To Silent Disco, popularne w zachodnich klubach i większych miastach Polski. Zabawa polegała na tym, że imprezowicze przed wejściem na parkiet dostali słuchawki, trzech didżejów grało trzy rodzaje muzyki, a za pomocą jednego przycisku można było zmieniać melodię, do której akurat miało się ochotę "powyginać". Z zewnątrz wyglądało to tak, jakby jednocześnie grupa osób, skakała i tańczyła... w ciszy. Muzykę mieli bowiem tylko w uszach. No może nie takiej absolutnej ciszy, bo wielu tańczących nuciło sobie pod nosem ulubione przeboje.
W czwartkowy wieczór Silent Disco zainaugurowało działalność nowej sali widowiskowo-teatralnej - Clubu 105, do którego wejść można z holu kina Kryterium. - Na początku czułem się nieco dziwnie, ale dałem się porwać muzyce i zabawa była przednia - powiedział nam Adam Mach. - A jak mi jakiś kawałek się nie podobał, zmieniałem kanał i słuchałem propozycji innego didżeja.
'
Czy zabawa będzie powtórzona - to zależy od samych imprezowiczów. Pierwsze Silent Disco przyciągnęło około 90 osób. Zapewne gdyby dyskoteka odbyła się w weekend, chętnych byłoby o wiele więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?