Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były dyrektor Zespołu Szkół w Sławnie uniewinniony

Rafał Nagórski
archiwum
Marek Szczepański, były dyrektor zespołu szkół został uniewinniony w sprawie nieprawidłowości przy remoncie dachu placówki. Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec jego batalii ze starostwem.

- Chcieli za wszelką cenę udowodnić, że mieli jakieś podstawy, żeby mnie zwolnić. I znowu im się nie udało - mówi Marek Szczepański, który wspólnie z dwoma innymi osobami usłyszał wyrok uniewinniający w sprawie sięgającej roku 2011, o której prokuraturę zawiadomiło Starostwo Powiatowe w Sławnie. Chodziło o ewentualne nieprawidłowości przy remoncie dachu szkolnego, a konkretnie o poświadczenie nieprawdy w protokole odbioru.

  • To tak naprawdę był tylko pretekst do zemsty, bo starosta złożył doniesienie do prokuratury dzień po tym, jak Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał wyrok o nieważności odwołania mnie ze stanowiska dyrektora Zespołu Szkół w Sławnie i nakazał wypłacić mi spore odszkodowanie - mówi Szczepański, który do 2011 roku kierował sławieńską szkołą.

- Dodam, że sprawa dachu już wcześniej rozpatrywana była przez Rejonową Izbę Obrachunkową w Koszalinie, która nie dopatrzyła się w tej kwestii żadnych uchybień i Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych umorzył postępowanie. Początkowo też prokurator dwukrotnie umarzał postępowanie przeciwko mnie, dopiero po dwóch odwołaniach starosty i nowej pani dyrektor oraz po przejęciu sprawy przez innego prokuratora postawiono mi zarzuty, z których teraz sąd mnie oczyścił - podkreśla Szczepański.

Zdaniem byłego dyrektora zeznania powoływanych świadków były żenujące i świadczyły o ich podległości służbowej wobec obecnej dyrektorki szkoły i sekretarza powiatu. - Bo prawda jest taka, że moje odwołanie to był efekt tego, że nie zawsze klaskałem rządzącej powiatem Platformie. Byłem postrzegany jako "pisowiec" - mówi wprost Szczepański.

- Dla mnie wyrok uniewinniający jest tylko świadectwem tego, że nie udało się udowodnić winy byłego dyrektora - mówi starosta sławieński Wojciech Wiśniowski. - Nie zmienia to jednak mojej negatywnej oceny działalności pana dyrektora - dodaje. Zastrzega, że nie chce odnosić się do politycznych ocen całej sytuacji.

Czy zawiadomienie prokuratury o przestępstwie to była zemsta za przegrane przez starostwo sprawy w sądzie pracy? - Jedno z drugim nie ma nic wspólnego - odpiera starosta. - Jeżeli ktokolwiek uważa, że doszło do przestępstwa, powinien powiadomić o tym prokuraturę.

Decyzję o złożeniu ewentualnego odwołania od wyroku starostwo podejmie po otrzymaniu uzasadnienia wyroku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!