Wszystko zaczęło się już o godzinie 8 rano w sobotę, gdy do punktu krwiodawstwa przy białogardzkim szpitalu zaczęli przychodzić pierwsi motokrwiodawcy. Łącznie, w ciągu trwania całej akcji w Białogardzie, było ich blisko 50. To rekord.
- To już szósta edycja naszej akcji - przypomina Paweł Król, sekretarz klubu motocyklowego Boruta MC z siedzibą w Białogardzie. To właśnie Boruta nadzorował przebieg Motoserca. A to akcja ogólnopolska, która
odbywa się w ponad 100 miastach w Polsce. - Motocykliści, wraz z rodzinami, oddają krew na rzecz osób, przede wszystkim dzieci, poszkodowanych w wypadkach drogowych - przybliża założenia akcji Paweł Król.
- Ale krew mogą oddawać także ci, którzy nie mają motocykli. Chodzi o ideę. Chodzi o to, by uświadomić wszystkim, że krew jest najcenniejsza, że dając ją naprawdę możemy uratować czyjeś życie.
Motoserce jak zawsze połączone zostało z oficjalnym rozpoczęciem sezonu na motocykle. Dlatego o godzinie
11 harleye, hondy, kawasaki, suzuki i pozostałe maszyny zatrzymały się na placu Wolności w Białogardzie. Zostały poświęcone, by następnie przejechać w paradzie ulicami miasta i dojechać na miejsce pikniku -
tereny sportowe przy Stadionie Miejskim w Białogardzie.
A tam działo się jeszcze sporo. Na scenie występowały zespoły rockowe. Mocne, świetne brzmienie pokazał m.in. koszaliński zespół Tarantella underground. Serwowane były napoje i porządne przekąski, m.in. grillowana karkówka. Kto chciał, mógł sobie też obejrzeć motocykle, które zaparkowane zostały wzdłuż głównego wejścia. - To, że akcja w Białogardzie już się w zasadzie kończy, nie znaczy, że kończymy akcję w ogóle. Jeśli ktoś chce oddać krew na rzecz Motoserca, wystarczy pójść do najbliższego punktu krwiodawstwa i powiedzieć, że to na tę akcję.
Tyle - słyszymy jeszcze od organizatorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?