Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hotelarz kontra policja. Koszalinianin domaga się 635 zł

Marzena Sutryk
Znany koszaliński biznesmen Mikołaj Antonow domaga się od policji 635 złotych. Tyle kosztowały drzwi, które podczas akcji rozbili w jego hotelu funkcjonariusze z Gdańska.
Znany koszaliński biznesmen Mikołaj Antonow domaga się od policji 635 złotych. Tyle kosztowały drzwi, które podczas akcji rozbili w jego hotelu funkcjonariusze z Gdańska. Radek Koleśnik
Znany koszaliński biznesmen Mikołaj Antonow domaga się od policji 635 złotych. Tyle kosztowały drzwi, które podczas akcji rozbili w jego hotelu funkcjonariusze z Gdańska.

Chodzi o wydarzenie z 30 stycznia tego roku. Tego dnia wieczorem do hotelu Formuła w Koszalinie wpadła grupa antyterrorystów.

- To było 20 panów w kominiarkach, nie legitymowali się - opowiada hotelarz. - Zaskoczyli recepcjonistkę, zapytali o konkretnego mężczyznę, który wcześniej przyjechał do naszego hotelu. Dziewczyna podała numer jego pokoju. Oni chcieli zapasowe klucze. Tłumaczyła, że nie ma, że ma je szef. Chciała do mnie dzwonić, ale usłyszała: żadnych telefonów! Wpadli na górę, rozwalili petardą drzwi i zabrali faceta. Wychodząc zostawili adres komendy w Gdańsku, którą miałem - ich zdaniem - obciążyć kosztami zniszczeń. Biznesmen wymienił więc drzwi - razem z montażem wyszło 635 zł - i wysłał rachunek na adres w Gdańsku.

- Nie brałem już pod uwagę, że z powodu akcji pokój był przez kilka dni wyłączony z użytkowania. Nie liczyłem też strat spowodowanych tym, że kilkoro gości zrezygnowało z pobytu, dziękując za takie atrakcje. Do tego dochodzą koszty pobytu zatrzymanego - przecież nie zdążył mi zapłacić - mówi Mikołaj Antonow. I zapewnia, że nie chodzi o 600 zł, ale o zasady. - Bo skoro wpadli do hotelu, wystraszyli mi ludzi, zniszczyli drzwi, to powinni zapłacić i już - dodaje. - A oni co? Odesłali mi rachunek i skwitowali, że "brak jest przesłanek, które uzasadniałyby moje żądania".

Widzieliśmy pismo, które przyszło w odpowiedzi z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Rzeczywiście, szef gdańskiej komendy, który je parafował, bez owijania stwierdza, że "odmawia dobrowolnej zapłaty żądanej kwoty". Jak to uzasadnia?

Więcej przeczytasz w poniedziałkowym wydaniu Głosu Koszalińskiego

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!