Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat Elmilku. Co dalej z załogą?

Rajmund Wełnic
Rok 2000, wtedy to Elmilk należał do Kuchni Polskiej Domu Inwestycyjnego, i zamontował właśnie nowe linie do produkcji margaryn. Teraz Kruszwica zdemontuje je i wywiezie do swojego zakładu w Karczewie.
Rok 2000, wtedy to Elmilk należał do Kuchni Polskiej Domu Inwestycyjnego, i zamontował właśnie nowe linie do produkcji margaryn. Teraz Kruszwica zdemontuje je i wywiezie do swojego zakładu w Karczewie. Rajmund Wełnic
Nie cichną echa dramatycznej decyzji o zamknięciu zakładów przemysłu tłuszczowego Elmilk wchłanianej przez ZT Kruszwica. W Szczecinku nie było do tej pory likwidacji tak dużej firmy.

Do szczecineckiego pośredniaka dotarła już lista 150 osób zwalnianych przez Elmilk. Jej lektura jest przygnębiająca, na bruk idą wszyscy pracownicy - od dyrektorów przez całą administrację po magazynierów. Najwięcej, bo aż 40 osób, to tzw. pomocnicy tłuszczowi.- Jesteśmy po spotkaniu z przedstawicielem Kruszwicy i prezesem Elmilku - mówi Wiesław Kosmala, dyrektor urzędu pracy. - Powtórzyli deklarację, że wypłacą pracownikom odprawy większe niż wynika to z przepisów. Konkretów jednak nie podali, będą to dopiero negocjować z załogą. Zatrudnią także firmę doradczą, która ma zapewnić wsparcie psychologiczne, szkolenia, konsultacje indywidualne i organizować warsztaty z aktywnego poszukiwania pracy
- Jakiego poszukiwania? - dziwi się jeden z pracowników Elmilku. - W powiecie jest 27-procentowe bezrobocie i tego typu fachowcy nie znajdą w Szczecinku i okolicy żadnej pracy. Większość załogi ma od 45 do 55 lat, przepracowali tu po kilkanaście i więcej lat i do emerytur im daleko. Wizja bezrobocia jest przerażająca, zwłaszcza, że to my dźwigaliśmy tę firmę po wielu nieudanych zarządach oddelegowanych tu przez zmieniających się właścicieli.
- Pracownicy podejrzewali, że tak to się skończy - dodaje inny rozmówca. - Bo nikt nie wydaje milionów złotych na zakup maszyn i nieruchomości tylko dzierżawi na dwa lata. Ot, legalne wykończenie konkurencji i przejęcie jej rynku i technologii. Mówienie, że zadecydowały kwestie finansowe jest dziwne tym bardziej, że firma w roku 2013 miała czystego zysku netto 1,9 mln zł w czym spłaciła dług z roku 2012 w kwocie 1 mln zł. W samym styczniu tego roku firma uzyskała zysk netto prawie 200 tys. zł. Widocznie to za mało.

Szef pośredniaka powołał pełnomocnika ds. kontaktów z pracownikami Emilku, chce także spotkać się z załogą, aby dowiedzieć się, jakie ma oczekiwania. - Minister pracy ma rezerwę na takie sytuacje, po którą mogę sięgnąć, ale muszę wiedzieć, czy ktoś chce otworzyć własną firmę, podjąć prac interwencyjne, czy pójdzie na zasiłek - mówi Wiesław Kosmala.

Ewa Sielicka, rzeczniczka Kruszwicy, mówi, że zwalniani pracownicy poza odprawą ustawową otrzymają także rekompensaty w wysokości zależnej od stażu pracy i dodatkową z tytułu rozwiązania umowy o pracę zależną od okresu wypowiedzenia (wielokrotność miesięcznej płacy).

Daleko idące wsparcie deklaruje dla załogi także burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas. Do szczecineckiego posła Wiesława Suchowiejki trafiło dramatyczne pismo pracowników Elmilku. - Zwrócono mi uwagę, że w roku 2012 Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał zgodę na kupno firmy przez Kruszwicę, która ma dominująca pozycję na rynku - poseł mówi, że sprawdzi w UOKiK, czy obecne połączenie Elmilku i Kruszwicy nie narusza owej zgody.
- Zgoda UOKiK była bezwarunkowa i nie zawierała żadnych ograniczeń dotyczących możliwości takiego rozwiązania - komentuje Ewa Sielicka.
Różne szczecineckie firmy boleśnie przechodziły transformację gospodarczą i prywatyzację. Żadne z większych przedsiębiorstw nie znikło jednak do tej pory z mapy za sprawą jednej decyzji, choć oczywiście zatrudnienia - może poza Kronospanem - ze swoimi poprzednikami z czasów PRL nie sposób porównać. Nawet likwidacja szczecineckiej dywizji w roku 1998 nie pociągnęła takich skutków. Wojsko bowiem większość żołnierzy i oficerów przeniosła do innych jednostek lub odeszli oni na emerytury.

Jak już informowaliśmy, po połączeniu Emilku z Kruszwicą zarząd tej drugiej firmy należącej do holenderskiego koncernu Bunge zdecydował się nie przedłużać wygasającej z końcem października dzierżawy hal przy ulicy Pilskiej (nadal pozostają one własnością firm Mariusza Świtalskiego) i musi je opuścić do końca sierpnia. Kruszwica nie chce produkować w Szczecinku, bo musiałaby kupić nieruchomości i zainwestować w rozwój, a z analiz ekonomicznych - jak przekonuje rzeczniczka Kruszwicy - wyszło, że nie ma gwarancji opłacalności. Marki znane ze Szczecinka będzie teraz produkować w Karczewie.

Czytaj e-wydanie »
od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera