Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dotacja leży w ratuszu w Białogardzie

Jakub Roszkowski
Białogardzki ratusz dostał z budżetu państwa pieniądze na niepełnosprawnego ucznia. Ale nie chce ich przekazać do szkoły, w której chłopiec się uczy. Bo to szkoła prywatna.

Chodzi o kilkaset dodatkowych złotych, a więc w skali budżetu miasta czy nawet budżetu szkoły, niewiele.

- Co do zasady jednak jesteśmy przekonani, że to my mamy rację - wyjaśnia Alicja Wojciechowska, szef Prywatnego Centrum Edukacyjnego Sukces w Białogardzie. - Przepis mówi, że subwencja na uczniów z orzeczeniem o kształceniu specjalnym jest wyższa, i taka też powinna trafić do nas. Nie trafiła. My uważamy, że powinna. Jednak nie chodzi o ten jeden przypadek. Po prostu na jego podstawie chcemy, by w końcu przepis prawny został jasno wytłumaczony. Bo jeśli starostwo powiatowe płaci nam tę podwyższoną subwencję za uczniów w szkole ponadgimnazjalnej, a miasto nie chce płacić za uczniów z gimnazjum, to moim zdaniem któryś z samorządów łamie przepisy.

Prywatne Centrum Edukacyjne Sukces to placówka niepubliczna - gimnazja i szkoły ponadgimnazjalne - a więc jej organem założycielskim nie jest samorząd. Ale działa na podstawie ustawy o systemie oświaty, więc zgodnie z nią również korzysta z subwencji oświatowych państwa. Problem w tym, że subwencja trafia do samorządu, czyli miejskiego budżetu. I to miasto ma przekazać szkole te pieniądze. Ale nie przekazało.

Wojciechowska wysłała do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Szczecinie prośbę o zajęcie stanowiska w sprawie zasad i zakresu przyznawania dotacji z budżetu miasta na uczniów niepełnosprawnych. RIO uznała ten wniosek za skargę na działalność burmistrza Białogardu i przekazała do rozpatrzenia radzie miejskiej.

- Subwencja jest dla nas, nie dla szkoły - odpowiada burmistrz Krzysztof Bagiński. - Z żadnego przepisu nie wynika wprost, że te pieniądze musimy przekazać dalej - mówi. Szkoła - zauważa burmistrz - realizuje wycinek obowiązków wynikających z nauczania osoby niepełnosprawnej, ale część z nich wciąż spoczywa na mieście.

Jakie? - Choćby dowożenie do szkoły - odpowiada burmistrz. - Dlatego przekazaliśmy część dotacji, taką jaką szkoły otrzymują na każdego ucznia, ale reszta została w budżecie miasta. Nasi prawnicy przyjęli stanowisko, że nie mamy wypłacać tych pieniędzy i ja nie mogę zadecydować inaczej. Muszę trzymać się dyscypliny finansowej miasta - dodaje. Przyznaje jednak, że czeka z niecierpliwością na ostateczną interpretację przepisów z ministerstwa. Tej jednak na razie nie ma.

Ale sprawą zajął się poseł Wiesław Suchowiejko. - Przekazałem ją prawnikowi, bo mówiąc szczerze, jest to rzeczywiście wszystko dość zawiłe i jeśli miałbym dziś powiedzieć kto ma rację w tym sporze, komu przyznać więcej punktów, to nie wiem. Jak najbardziej potrzebne jest ostateczne rozwiązanie tego problemu i sądzę, że lada dzień będę miał pełną wiedzę na ten temat.

- Ja wiem, że nasza skarga zostanie uznana za bezzasadną, więc szykujemy się do skierowania sprawy na drogę sądową. Nasi prawnicy są przekonani, że z miastem wygramy - kończy Wojciechowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!