O wyczynie Krzysztofa B. było głośno w Polsce. Przypomnijmy, że zeszłym roku dziennikarz lokalnego "Tygodnika Człuchowskiego" natknął się w Stołcznie na strażników sprawdzających fotoradary trzech straży gminnych.
Test polegał na tym, iż komendant Krzysztof B. pędził swoim samochodem grubo ponad przepisową "pięćdziesiątkę" przed radarami rejestrującymi prędkość. Jak później ustaliła policja, takich prób w czterech miejscowościach odbyło się w sumie 26, a w rekordowym przejeździe szef strażników na liczniku miał 140 km/h.
Według policji na przeprowadzanie legalizacji fotoradarów komendant nie miał zgody. Dlatego wszczęto postępowanie wyjaśniające, a zebrany materiał pozwolił postawić mu zarzuty i skierować sprawę do sądu. Konsekwencje mogły być przykre - łącznie z odebraniem prawa jazdy i kilkutysięczną grzywną. Pikanterii historii dodaje fakt, że człuchowska Straż Gminna słynna jest w Polsce z aktywności w łapaniu piratów drogowych.
Obejdzie się jednak bez kary dla pana komendanta. Sprawą zajął się Sąd Rejonowy w Szczecinku, bo człuchowski wyłączył się z rozpatrywania wniosku policji. 10 marca sąd postanowił odmówić wszczęcia postępowania. - Uznano, że czyn nie zawierał znamion wykroczenia, a jazda z nadmierną prędkością miała na celu legalizację urządzeń pomiarowych - mówi sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie. - Ruch w tym czasie na ulicy był wstrzymany. Orzeczenie nie jest prawomocne.
Mimo oczyszczenia z zarzutów Krzysztof B. nie zamierza ponawiać takich testów. Jak powiedział dziennikarce TVN "aby nie odpowiadać już na takie pytania".
_________
Czytaj też >>> Kronika policyjna, wypadki, pożary na gk24.pl. Koszalin, Kołobrzeg, Szczecinek, Białogard, Drawsko Pomorskie, Sławno, Darłowo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?