To przejazd, który każdego dnia pokonują dziesiątki, a może i setki kierowców. Przejeżdżają tędy pociągi relacji Szczecin - Kołobrzeg, których mimo ograniczenia liczby kursów, nadal jest niemało.
Rogatki przestały działać w nocy z poniedziałku na wtorek. Pracownicy Polskich Linii Kolejowych oznakowali przejazd znakami STOP i dodatkowo informującymi o uszkodzeniu. - Okazało się, że w nocy ktoś ukradł elementy z głowicy świetlnej - powiedział nam w środę Maciej Dutkiewicz, rzecznik Polskich Linii Kolejowych w Warszawie. - Część z nich udało się skompletować we wtorek, ale pozostałe będą w Szczecinie dopiero w czwartek rano - dodał. - Pooznacza, że we wczesnych godzinach popołudniowych rogatki powinny już działać.
Złodzieja lub złodziei szuka policja. Do czasu naprawy, na przejeździe pojawiły się tradycyjne znaki pionowe. - Właśnie w taki sposób mamy obowiązek zabezpieczyć to miejsce - mówi rzecznik. - Widoczne oznakowanie adresowane do maszynistów jest też montowane przy torach. Pociągi mają obowiązek zwalniać w takim miejscu do 20 km na godzinę i zbliżając się do przejazdu używać sygnałów dźwiękowych.
Rzecz w tym, że znaczna część kierowców jeździła tędy na pamięć, ignorując znak STOP. Mężczyznę z volkswagena, który chwile wcześniej spokojnie przejechał przez przejazd. Lekko tylko zwalniając, spotkaliśmy przez niedalekim sklepem Biedronka. - Uszkodzone rogatki? Nic nie wiem… - odpowiedział na nasze pytanie zaskoczony. - Nie zwróciłem uwagi na żaden znak. Jeśli nie ja jeden, to pewnie powinno się go lepiej oznakować.
Rzecznik PLK przekonuje, że oznakowanie jest takie, jakiego wymagają procedury: - Cóż, każde urządzenie może ulec awarii, a obowiązkiem kierowców jest zwracać uwagę na znaki drogowe.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?