Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni: Gminy nie oddamy!

(r)
Radni gminy Szczecinek wolą zachować niezależność m.in. dlatego, że do dziś nie mogą się pogodzić ze stratą sołectw Świątki i Trzesieka w roku 2010 przyłączonych do miasta.
Radni gminy Szczecinek wolą zachować niezależność m.in. dlatego, że do dziś nie mogą się pogodzić ze stratą sołectw Świątki i Trzesieka w roku 2010 przyłączonych do miasta. Rajmund Wełnic
Radni gminy wiejskiej Szczecinek uchwalili stanowisko sprzeciwiające się pomysłom likwidacji tzw. gmin pierścieniowych wokół miast. Sęk w tym, że nikt oficjalnie nad takim projektem nie pracuje.

Radni gminy Szczecinek poszli śladami kolegów z Rady Powiatu, którzy kilka tygodni temu przyjęli stanowisko sprzeciwiające się projektowi reaktywacji 49 województw i likwidacji powiatów. Pomysły takie ma Sojusz Lewicy Demokratycznej, choć o likwidacji powiatów, jako takich nawet on nie wspomina.
Tym razem iskrą zapalną były słowa podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji Magdaleny Młochowskiej na ubiegłorocznym spotkaniu z zarządem Związku Miast Polskich o zasadności likwidacji gmin pierścieniowych.

- Z inicjatywą uchwały sprzeciwiającej się takim pomysłom wystąpiła gmina wiejska Ełk - mówi Stanisław Zdunek, przewodniczący RG Szczecinek, który stosowne stanowisko przedłożył radnym. Przypomnijmy, że gmina Ełk od lat toczy - na razie zwycięskie - batalie z miastem Ełk o pograniczne tereny. W identycznej sytuacji całkiem niedawno był Szczecinek i gmina Szczecinek, ale tu miastu udało się przyłączyć Świątki i Trzesiekę.

- Solidaryzujemy się nie tylko z gminą Ełk, ale i innymi samorządami w podobnej sytuacji - mówi Stanisław Zdunek przyznając, że co prawda żadne oficjalne prace nad prawem likwidującym gminy wokół miast nie są mu znane, ale na wszelki wypadek postanowił działać. - Nie można nas mechanicznie likwidować, bo my także mamy rację bytu. Jego zdaniem samorząd skupiony na problemach wsi lepiej reaguje na jej potrzeby. - Na takim łączeniu na siłę na pewno ucierpieliby rolnicy, bo miasta skupiają się na swoich problemach - mówi i dodaje, że być może niektóre kwestie wymagają udoskonalenia, ale generalnie gmina działa dobrze.

Szef Rady miał na myśli np. dowożenie uczniów do szkół podlegających gminie przez wiele kilometrów, choć racjonalniejsze byłoby, aby uczyły się pobliskim Szczecinku. Sęk w tym, że to szkoły miejskie, a gmina musi zapełnić klasy w swoich i na każde dziecko dostaje subwencję oświatową.

- Przyznam, że jestem rozdarty, bo logika nakazywałaby przyjąć takie rozwiązania, które nie ograniczałyby rozwoju miast, którym brakuje terenów, aby się rozwijać - mówi radny Zbigniew Bernard. - Z drugiej strony nie mam złudzeń, że mieszkańcy gminy przyłączonej do miasta mogliby na tym stracić, bo wiadomo, że tam jest więcej osób, a koszula bliższa ciału.

Mimo pewnych wątpliwości radni jednogłośnie stanowisko poparli. Nie ma ono żadnej mocy wiążącej, ale ma ostudzić zapędy rządu i posłów, gdyby za serio zabrali się za kolejną reformę administracyjną.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!