Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces księdza z Osiek przed sądem w Koszalinie [wideo]

Joanna Krężelewska
Za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym księdzu Zygmuntowi C. grozi 8 lat za kratami. Za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu do 2 lat więzienia.
Za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym księdzu Zygmuntowi C. grozi 8 lat za kratami. Za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu do 2 lat więzienia. Joanna Krężelewska
56-letni Zygmunt C., były proboszcz parafii w Osiekach (gm. Sianów), jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym 2 listopada 2012 roku zginęło dwóch ministrantów, 23-letni Tomasz G. i 16-letni Przemysław W.

Ciąży na nim też drugi zarzut - prowadzenie samochodu 4 lutego 2013 roku pod wpływem alkoholu. Wtedy nie zapanował nad autem i wylądował w rowie. Auto zostawił, wrócił na plebanię, a po chwili do jego drzwi zapukali policjanci. Wydmuchał prawie 1,5 promila. Jak zeznał, pił, bo nie mógł poradzić sobie z ciężarem winy.

Proces przed Sądem Rejonowym trwał od lipca ub. r. Wczoraj ostatnie zeznania złożył biegły z zakresu ruchu drogowego. Z dokładnością do plus minus 10 km określił on, z jaką prędkością feralnego dnia ksiądz C. pokonywał zakręt w Osiekach. Uznał, że było to 100 km/h. - Była to prędkość bezpieczna, dostosowana do stanu jezdni i łuku zakrętu - ocenił. - Samochód pokonał zakręt bez zerwania bocznej przyczepności opon tylnych kół, co występuje, gdy prędkość jest większa od krytycznej.

Zdaniem biegłego pojazd najpierw najechał na pobocze po prawej stronie jezdni, a dopiero gdy na skutek gwałtownego skrętu w lewo pojazd wrócił na jezdnię doszło do zerwania przyczepności kół. - Coś musiało się stać. Brak koncentracji na ułamek sekundy. Może kierowca odwrócił się w prawo podczas rozmowy i wykonał nieznaczny ruch kierownicą. To w mojej ocenie najbardziej prawdopodobna przyczyna wypadku - zeznał biegły i zaznaczył, że przy prędkości około 100 km/h podczas jednej sekundy samochód pokonuje aż 28 metrów.

Sędzia Monika Rutkowska-Żebryk zaznaczyła, że możliwa jest zmiana treści pierwszego z zarzutów - z naruszenia zasad bezpieczeństwa przez niedostosowanie prędkości na niedostateczne skoncentrowanie się na torze jazdy.

W mowie końcowej prokurator Krzysztof Stopa zaznaczył, że w czasie, gdy wobec księdza toczyło się postępowanie o nieumyślne spowodowanie tragicznego w skutkach wypadku, już umyślnie dopuścił się jazdy na podwójnym gazie. Za pierwszy czyn zażądał dla oskarżonego 2 lat więzienia, za drugi - 1,5 roku. W sumie wniósł o 3 lata pozbawienia wolności i 7 lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.

- Zabił mi dziecko, bo jeździł za szybko. Sam jestem kierowcą i wiem, że bez trudu ten zakręt można pokonać jadąc nawet 110 na godzinę - powiedział Radosław Wałecki, oskarżyciel posiłkowy, ojciec Przemka, jednej z ofiar wypadku.

Ksiądz przyznał, że jest uzależniony od alkoholu. Po lutowym zdarzeniu biskup diecezji w trybie natychmiastowym odwołał proboszcza z funkcji. Mecenas Jan Daszko, obrońca oskarżonego, prosił sąd o wyrok wolnościowy dla swojego klienta. Wyrok zapadnie w poniedziałek.

Jak tłumaczył swój wniosek obrońca? Co powiedział sam oskarżony? O tym czytaj w środowym papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!