Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fotoradary ze Szczecinka "pstrykają" na potęgę

(r)
Maszt na ulicy Pilskiej, czyli szczecineckiej obwodnicy. Przeniesiono go tutaj z ulicy Koszalińskiej, gdy tam zbudowano rondo spowalniające kierowców.
Maszt na ulicy Pilskiej, czyli szczecineckiej obwodnicy. Przeniesiono go tutaj z ulicy Koszalińskiej, gdy tam zbudowano rondo spowalniające kierowców. Rajmund Wełnic
Blisko 1,8 miliona złotych w zeszłym roku przyniosły budżetowi Szczecinka mandaty nakładane przez strażników miejskich. Zdecydowana większość z nich to grzywny za przekroczenie dozwolonej prędkości.

Do kasy miasta w roku 2013 wpłynęło dokładnie 1,79 miliona złotych. To znacznie więcej niż zakładała uchwała budżetowa (1,4 mln zł na starcie roku). Plan przekroczono także po zwiększeniu w trakcie roku założonych wpływów (dochody powiększono o 70 tys. zł na zakup nowego radiowozu Straży Miejskiej). Ponad 300 tysięcy zł, jakie wpłynęły ponad plan, są w budżecie przeznaczone na tzw. środki wolne, czyli w praktyce pomniejszenie deficytu Szczecinka.

Nie jest tajemnicą, że większa część tych dochodów to kary nakładane na kierowców przekraczających dozwoloną prędkość "pstrykniętych" przez fotoradar. A raczej dwa fotoradary, bo szczecinecka SM ma dwa takie urządzenie. Co ciekawe, także w Szczecinku sporą część mandatów płacą właściciele pojazdów, którzy nie mogą lub nie chcą ujawnić strażnikom, kto siedział za kierownicą samochodu. Mandat jest wówczas wyższy, ale nie nalicza się kierowcy punktów karnych.

W minionych latach kwoty uzyskane w Szczecinku od drogowych piratów były zbliżone, oczywiście dopiero od chwili, gdy strażnicy mają drugi fotoradar. Wcześniej jedno urządzenie pracowało albo w słupie na ulicy Pilskiej lub było ustawiane w różnych newralgicznych punktach. Teraz jeden fotoradar na stałe jest zamontowany w słupie, drugi krąży po mieście. Mimo wszystko daleko Szczecinkowi do lokalnego lidera, czyli Białego Boru. Tamtejsze trzy fotoradary przyniosły w zeszłym roku - w znacznie przecież mniejszej gminie - około 3,5 miliona złotych. Plan na ten rok zakłada nawet 4,8 mln zł, choć to raczej mało realne, bo kierowcy zbliżający się do Białego Boru mają świadomość, że łamanie przepisów drogowych akurat tutaj nie popłaca.

W Białym Borze - po odjęciu kosztów utrzymania straży (1,7 mln zł) - sporo jeszcze w kasie samorządu z mandatów zostaje. W Szczecinku strażników jest więcej, nie można więc powiedzieć, że "zarabiają" na swoje utrzymanie. W tym roku koszty utrzymania szczecineckiej Straży Miejskiej wyniosą około 2,66 mln zł, w budżecie zaś zaplanowano, że mandaty przyniosą 1,4 mln zł. Oczywiście nie jest tak, że pieniądze z mandatów trafiają bezpośrednio do SM. To dochód budżetu miasta. Formalnie te pieniądze muszą być przeznaczone na poprawę stanu bezpieczeństwa na drogach, czy też budowę i remonty ulic. A na to Szczecinek wydawał w ostatnich latach znacznie więcej niż miał dochodów z fotoradarowych mandatów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!