Trwa moda na wymianę. Ubierz się za darmo

Pierwsze hasło padło w kwietniu - blogerka Oliwia Dąbrowska zgromadziła w kawiarni Pauza ponad sto osób. A skoro zamiana na ubrania okazała się być przebojem - w weekend kolejna edycja miała miejsce w bardziej przestronnym miejscu - w holu kina Kryterium, które na jeden dzień zamieniło się w imponujący bazar odzieżowy. Koszule, bluzki, spódnice, spodnie swetry, marynarki - wszystkie opatrzone karteczką z nazwiskiem właścicielki - na dziesiątkach wieszaków każda z uczestniczek Swap Party mogła znaleźć coś dla siebie.

Do tego buty, szale, torebki, biżuteria - a wszystko na wymianę, bo taka jest idea imprez. Uczestniczki przynoszą niezniszczone, wyprane ubrania, których nie noszą (nietrafiony prezent, za duże, za małe) i wymieniają je na inne. A jeśli nie mają nic na wymianę, to za małe pieniądze mogą ciuchy odkupić. Oprócz możliwości wymiany ubrań uczestniczki niedzielnego Swap Party mogły też skorzystać z porad dietetyka, wizażystki i fryzjera.

- Pomysł jest świetny, bo łączy w sobie oszczędność ze świetną zabawą. Można spotkać się w babskim gronie, poznać nowe osoby, porozmawiać o modzie - powiedziała nam Aneta Bytniewska, która zajrzała do holu kina w poszukiwaniu modowych inspiracji. Jak podkreślają organizatorzy Swap Party, impreza ma też aspekt... ekologiczny. Jak to możliwe? Otóż nie musimy wyrzucać ubrań, których nie nosimy. One jeszcze mogą z powodzeniem i przez długi czas służyć komuś innemu, a nie zalegać przez lata na wysypisku. Imprezy swapowe są pomysłem, który przywędrował do Polski ze Stanów Zjednoczonych. Wymieniają się Amerykanie, wymieniają się Brytyjczycy. Co ciekawe, idea ta trafiła do Polski z bogatego Zachodu, bo ubraniowy recycling to po prostu moda, a wynikające z niej oszczędności to wartość dodana, a nie najważniejsza.