Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga, pękające kamienice w Szczecinku

(r)
Gołym okiem widać, że ściany oficyny kamienicy przy ulicy Junackiej niebezpiecznie się wybrzuszyły.
Gołym okiem widać, że ściany oficyny kamienicy przy ulicy Junackiej niebezpiecznie się wybrzuszyły. Rajmund Wełnic
Z kamienicy przy ulicy Junackiej w Szczecinku trzeba było ewakuować mieszkańców, gdy spękane mury zaczęły się rozchodzić. To - niestety - może być niejedyny budynek, z którego być może trzeba będzie wyprowadzić lokatorów.

Kilka dni temu szczecineccy strażacy przy okazji gaszenia niewielkiego pożaru w kamienicy komunalnej (właściwie oficyny) przy ulicy Junackiej zauważyli, że przy jednej ze ścian na wysokości stropu pojawiła się spora szczelina. Postawili na nogi zarządcę budynku, zwłaszcza, że część lokatorów słyszała głośny huk. Podejrzewano nawet wybuch, nieoficjalnie wiemy, że taki wariant przyjął biegły powołany przez policję. Być może eksplodował dezodorant, bo na pewno nie gaz, którego w tym mieszkaniu nie było. Niewykluczone też, że huk był odgłosem pękającego muru. Uszkodzenia okazały się na tyle poważne, że Zakład Gospodarki Mieszkaniowej zdecydował się ewakuować cztery rodzin mieszkających przy Junackiej.

- Stwierdziłam przesunięcie ściany nośnej, na której wspiera się strop o około 5 centymetrów - mówi Dorota Rusin-Hardenbricker, powiatowa inspektor nadzoru budowlanego. Jej decyzją oficyna pozostanie niezasiedlona do czasu wykonania ekspertyzy oceniającej jej stan techniczny, która określi zakres prac, jakie należy przeprowadzić. Niewykluczone, że konieczne będzie przemurowanie ściany. Do tego czasu nikt z lokatorów do budynku wejść nie może, ogrodzono także okoliczny teren. Inspektor wykluczyła także możliwość, iż do obecnej sytuacji przyczyniła się rozbiórka kilka lat temu dobudówki, która stała między oficyną a sąsiednią kamienicą. - Sprawdziliśmy fundamenty, są nienaruszone i w dobrym stanie - mówi Dorota Rusin-Hardenbricker. - Na wejściem do klatki schodowej, gdzie pojawiły się spękania, jakiś czas temu zarządca zamontował szklaną plombę, aby kontrolować, czy się nie powiększa. Plomba pozostała nienaruszona.

Szklane plomby na ścianach szczecineckich budynków to żadna nowość. W promieniu dosłownie 100-200 metrów w pobliżu pękającej kamienicy naliczyliśmy kilka budynków, na których są one zamontowane. Plomby są m.in. na domach przy Junackiej, na rogu Bohaterów Warszawy i Podwala, przy Szkolnej, na Ogrodowej, czy na nawet na tyłach ratusza. - Prawda jest taka, że większość tych budynków została wniesiona pod koniec XIX wieku lub na początku wieku XX - mówi anonimowo jeden z budowlańców zatrudnionych w ZGM. - Niemcy używali zaprawy wapienno-cementowej, która wietrzeje, a okres użytkowania kamienic zakładał 60-70 lat do kapitalnego remontu. Stąd tak liczne spękania na murach, bo przecież fundamenty - często kamienne - po tylu latach już nie "pracują".

Nieco innego zdania jest pani inspektor nadzoru: - Wiadomo, że w Szczecinku są trudne warunki gruntowo-wodne - mówi Dorota Rusin-Hardenbricker. - Zmieniają się stosunki wodne i trzeba bacznie obserwować stan budynków, do czego zresztą zarządcy w ramach przeglądów okresowych są zobowiązani. Inna sprawa, że wspólnoty mieszkaniowe często mają kłopoty ze gromadzeniem funduszu remontowego na niezbędne prace. Dodaje jednak, że w ostatnich latach nie pamięta sytuacji, aby z powodu zagrożenia konstrukcyjnego trzeba było w Szczecinku ewakuować jakiś budynek.

Przypomnijmy, że ostatnio niemal na rok rozbudowę szczecineckiego sądu wstrzymała pękająca kamienica przy ulicy Bohaterów Warszawy. Tu przyczyną był głęboki wykop pod gmach sądu. Budynek trzeba było spiąć ściągami i wzmocnić fundamenty "zastrzykami" z betonu. Tu obeszło się jednak bez wyprowadzki ludzi, bo kamienica była niezamieszkała. Trzy lata temu z kolei rozebrano grożący zawaleniem dawny hotel robotniczy przy ulicy Słowiańskiej, który zbudowano na tzw. kurzawce i wkrótce potem też trzeba było spiąć ściągami. W latach 80. XX wieku ten sam los spotkał jeden z nowych budynków "komunalki" przy ulicy Cieślaka.

Prezes ZGM Tomasz Wełk uspokaja, że na dziś stan techniczny żadnego z budynków w jego zarządzie nie wymaga wyprowadzenia ludzi, choć nie można wykluczyć sytuacji losowych i nieprzewidzianych.

- Na czas zareagowaliśmy np. na ulicy Kaszubskiej 21, gdzie właśnie kończy się remont, a były spękane stropy - mówi. - Szklane plomby zakłada się właśnie po to, aby obserwować, czy spękania się powiększają. Stąd m.in. w budynku przy placu Wolności 14 założono ściągi i naprawiono ściany. - Na pewno wszelkiego rodzaju prace ziemne, palowanie, drgania chociażby od ruchu kołowego, znacznie większego niż kiedyś mogą wpływać na powiększanie się istniejących zarysowań - Tomasz Wełk zapewnia, że raz na rok każdy budynek przechodzi przegląd techniczny, a co pięć lat bardzo dokładny przegląd okresowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!