Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozprawa w sprawie zabójstwa w Krupach. Sędzia ostrzej niż prokurator [wideo]

Radek Brzostek
Jeśli sąd zmieni kwalifikację czynu, oskarżonym Tobiaszowi Maroniowi (z prawej) i Danielowi Słowikowskiemu będzie groził wyrok nie krótszy niż 12 lat. Maksymalny wymiar kary to dożywocie.
Jeśli sąd zmieni kwalifikację czynu, oskarżonym Tobiaszowi Maroniowi (z prawej) i Danielowi Słowikowskiemu będzie groził wyrok nie krótszy niż 12 lat. Maksymalny wymiar kary to dożywocie. Radek Brzostek
Prokurator nie chce zmiany kwalifikacji czynu na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, które pod uwagę bierze sędzia - to ostatnia odsłona rozprawy Słowikowskiego i Maronia.

W piątek w Sądzie Okręgowym w Koszalinie zakończył się proces 25-letniego Daniela Słowikowskiego i 26-letniego Tobiasza Maronia, mieszkańców Krup w gm. Darłowo. Zanim jednak usłyszeliśmy mowy końcowe, za barierką dla świadków stanęli biegli psychiatrzy i psycholog. To na wniosek obrońcy Słowikowskiego, który po wielokroć upewniał się, że badania wykluczyły u niego chorobę psychiczną. Biegli zaznaczyli, że z cała pewnością Słowikowski nie jest ani upośledzony, ani chory psychicznie, ani nie działał w warunkach ograniczonej poczytalności.

Mężczyźni odpowiadają za zabójstwo w nocy z 13 na 14 grudnia 2011 roku w poddarłowskich Krupach 51-letniej Elżbiety K., sąsiadki Słowikowskiego. Zgodnie z ich zeznaniami planowali najpierw włamanie, jednak kiedy próbowali dostać się do jej domu z pomocą drabiny przez okno na piętrze, kobieta ich nakryła. Odtąd relacje obu oskarżonych różnią się - jeden winą obarcza drugiego.

Przewodniczący składu orzekającego Waldemar Katzig zaznaczył w piątek , że bierze pod uwagę zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Obrońcy zostawili to pod rozwagę sądu, a ku zaskoczeniu zgormadzonych na sali rozpraw prokurator Wioleta Stępnakowska-Januszewska... wyraziła sprzeciw. - Bo czy było to szczególne okrucieństwo? - zastanawiała się.

- Rzadko się zdarza, że sąd widzi możliwość wymierzenia surowszej kary niż prokurator - podsumował sędzia Katzig. Prokurator Stępnakowska-Januszewska dla Daniela Słowikowskiego zażądała 25 lat więzienia, dla Tobiasza Maronia - 15 lat. - Nie mam wątpliwości co do bezpośredniego zamiaru zabójstwa - argumentowała, przypominając też, że Słowikowski już wcześniej napadał na Elzbietę K., kopał ją, obrzucał kamieniami. Ten niewzruszony, praktycznie bez najmniejszych emocji, patrzył na oskarżyciela. - Podtapianie, ciosy drewnianym kołkiem w głowę. Oskarżeni nie przestali działać, dopóki ich ofiara dawała znaki życia. Potem zacierali ślady zbrodni. Nie mieli żadnych hamulców moralnych. Elżbieta K. nie miała najmniejszych szans, by im się przeciwstawić - podkreśliła.

Mecenas Łukasz Gołubiński w ostatnich słowach przekonywał sąd, że Słowikowski nie miał zamiaru zabójstwa i że to nie on zadał ten ostatni cios kołkiem. Zawnioskował o zmianę kwalifikacji czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci oraz karę łagodną, bo Słowikowski ma rodzinę.

Katarzyna Kowalska, obrońca Tobiasza Maronia, przekonywała zaś, że jej klient nie zainicjował zdarzenia, że to nie on zadał ostatni cios, że zresztą uderzył tylko raz, celując w plecy, a jego winą jest to, że nie umiał się przeciwstawić Słowikowskiemu, który był inicjatorem całego dramatu.
Sami oskarżeni powiedzieli krótko: - Proszę o zmianę artykułu, bo nie miałem zamiaru zabić - skwitował Słowikowski, a Maroń dodał: - Ja się bałem Słowikowskiego, dlatego nic nie mówiłem.

Wyrok zapadnie w przyszłym tygodniu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo