Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czeka nas walka. Rozmowa z Mariją Jovanović [wideo]

Rozmawiał Jacek Wójcik
Marija Jovanović
Marija Jovanović
Rozmowa z Mariją Jovanović, rozgrywającą Astrachanoczki Astrachań, z którą w sobotę zmierzy się Energa AZS Koszalin w rewanżowym meczu Pucharu EHF.

Spotkanie rewanżowe Energa AZS - Astrachanoczka rozpocznie się w sobotę o godz. 17.00 w hali przy ul. Śniadeckich 4. Bilety na ten mecz w cenie od 4 do 12 zł można kupić w kasach hali. Dzieci do lat 6 wstęp wolny. Przypomnijmy, że pierwszy mecz wygrał zespół z Rosji 36:27.

- Pierwszy mecz wygrałyście różnicą 9 bramek. Jesteście spokojne o awans?
- Spodziewam się bardzo ciężkiego meczu. Przewaga, którą uzyskałyśmy nie uprawnia nas do myślenia, że rywalizacja jest rozstrzygnięta.To są europejskie puchary. Jestem pewna, że czeka nas twarda walka.

- Jak oceniasz koszaliński zespół?
- Przed pierwszym meczem w Rosji miałyśmy dużo informacji o rywalu. Wiedziałyśmy, że jest to dobry zespół, który potrafi grać bardzo szybko. Wynik meczu w Rosji nie oddaje potencjału tej drużyny. To nie był poziom, na którym dziewczyny potrafią grać. Uważam, że potrafią zagrać znacznie lepiej i z pewnością zaprezentują to w rewanżu.

- Jakie są cele Astrachanoczki w tym sezonie?
- W lidze rosyjskiej, mimo że ostatnio miałyśmy gorsze chwile, celem pozostaje zdobycie medalu. W Pucharze EHF chciałybyśmy dotrzeć aż do finału. Zespół budowany był niemal od podstaw, co przy tak wysokich celach może być pewnym problemem. Postaramy się jednak dać radę.

- Jak to się stało, że tak utytułowana zawodniczka trafiła do ligi rosyjskiej, podczas gdy marzeniem wielu europejskich piłkarek jest gra w czarnogórskiej Buducnosti?
- W Czarnogórze mamy tak naprawdę jedną drużynę. Spędziłam w niej siedem sezonów i to wystarczy. Później były dwa cudowne lata w Rumunii, a do Rosji przeniosłam się, bo była to najlepsza oferta, jaką otrzymałam. Chciałam dużo grać po tym jak w poprzednim sezonie miałam problemy z kontuzją, dlatego był to dla mnie najlepszy wybór. Doświadczenia z Rosji są na razie bardzo dobre. Obecnie to jedna z najlepszych lig obok francuskiej czy duńskiej.

- Jesteś wicemistrzynią olimpijską i mistrzynią Europy. Które z osiągnięć cenisz najbardziej?
- Na pewno najważniejsze jest olimpijskie srebro. Z jednej strony był to pierwszy medal zdobyty przeze nas na wielkiej imprezy, z drugiej pierwszy wywalczony na igrzyskach przez mój kraj. Ten medal był wielkim sukcesem dla całej Czarnogóry.

- Czarnogóra to niewielkie państwo. Na czym polega fenomen, że jesteście tak mocni w grach zespołowych, bo bardzo dobrze grają też piłkarze nożni czy wodni.
- Oczywiście mamy dobrych zawodników, ale liczy się przede wszystkim zespół, duch drużyny i wielkie serce do gry. Gramy i walczymy zawsze jako zespół. Wyżej cenimy te cechy od indywidualności.

- Wkrótce rozpoczynają się mistrzostwa świata w Serbii. Z jakimi nadziejami pojedziecie na te zawody?
- Oczekiwania są spore. Łatwo jednak na pewno nie będzie i nie liczymy na taryfę ulgową ze strony rywali. Na pewno będą to bardzo ciężkie mistrzostwa, ale jak zawsze damy z siebie wszystko i zagramy z sercem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo