Mały Dawid był już bohaterem naszej publikacji. Chłopczyk ma niespełna pięć miesięcy. Cierpi na mukowiscydozę, przez którą ma m.in. problemy z oddychaniem. Jego rodzice zbierają pieniądze na specjalną kamizelkę i aparat, które kosztują ponad
30 tysięcy.
Sprzęt ma ułatwić maluchowi oddychanie. Agata i Adam Teofilakowie z Koszalina wychowują pięcioro dzieci, Dawidek jest spośród nich najmłodszy. Chłopczyk wymaga stałej inhalacji, przynajmniej trzy razy dziennie. A jak choruje, to nawet pięć razy dziennie.
Trzeba też bardzo uważać, by maluch nie złapał infekcji. Do tego Dawidek musi być pod stałą opieką lekarską.
Po tym, jak miesiąc temu napisaliśmy o problemie rodziny Teofilaków, na apel o pomoc odpowiedzieli ludzie dobrego serca. Jednak pieniędzy, które wpłynęły na konto,jest wciąż zbyt mało, by kupić kamizelkę i aparat.
- Do tej pory udało się zebrać ponad pięć tysięcy - mówi Adam Teofilak, tata małego Dawida. - Bardzo dziękujemy wszystkim za ofiarowane serca i wsparcie i nie kryjemy, że liczymy jeszcze na pomoc kolejnych osób. Wciąż zbieramy bowiem na sprzęt dla naszego synka - dodaje pan Adam.
Więcej przeczytasz w środę w wydaniu papierowym Głosu Koszalińskiego
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?