Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boks kobiet. Rozmowa z Tomaszem Różańskim z Karlina

Rozmawiał Jacek Wójcik
Rozmowa z trenerem opiekunem młodzieżowej reprezentacji Polski w boksie kobiet,Tomaszem Różańskim z Karlina.
Rozmowa z trenerem opiekunem młodzieżowej reprezentacji Polski w boksie kobiet,Tomaszem Różańskim z Karlina. Jacek Wójcik
Rozmowa z trenerem opiekunem młodzieżowej reprezentacji Polski w boksie kobiet,Tomaszem Różańskim z Karlina.

- W trenerskim debiucie w roli trenera kadry odniósł Pan największy sukces w historii kobiecego boksu w Polsce. Spodziewał się Pan takich osiągnięć w Bułgarii?
- Nie ukrywam, liczyłem na moje podopieczne. Jest taki wymóg, że przed wyjazdem na mistrzostwa zakłada się w ministerstwie prognozy medalowe. W 90 procentach się nie pomyliłem. Zakładałem 5 medali. Był o jeden więcej. Złote trafiłem w stu procentach. Wiem na co stać zawodniczki. Udało się wykrzesać z nich to, co potrafią.

- Przed wyjazdem do Albeny zastanawiał się Pan, co podopiecznym zaoferuje świat.
- Zaoferował nam bardzo wysoki poziom sportowy. Jest on też bardzo wyrównany, a czołówka szeroka. Można pojechać z bardzo dobrze przygotowaną grupą i nie wygrać walki. O zwycięstwach decydowały detale i psychiczne nastawienia zawodniczek.

- Mistrzostwa odbywały się w znanym kurorcie. Warunki wam odpowiadały.
- Były bardzo dobre. Zarówno klimatyczne, jak i sportowe. Organizacja stała na najwyższym światowym poziomie.

- Cała trójka zawodniczek z klubów naszego regionu stanęła na podium. Czy były tu niespodzianki?
- Może zabrzmi to nieskromnie, ale spodziewałem się finału moich wychowanek z Karlina, Pauliny Jakubczyk i Elżbiety Wójcik (zdobyły odpowiednio złoty i srebrny medal - dop. red). Wiedziałem na co je stać, jaki prezentują poziomie. Nie wiedziałem natomiast wiele o Agacie Kaweckiej z Fight Clubu Koszalin. Wiedziałem tylko, że ma ogromne serce do walki. Już podczas ostatnich obozów przekonałem się, że jest niesamowicie inteligentna. Na pewno jej postawa i brązowy medal były miłą niespodzianką. Drzemie w niej niesamowity potencjał i śmiem twierdzić, że jest przyszłością polskiego boksu kobiecego.

- Po Albenie zaczęto mówić o polskiej szkole boksu kobiecego.
- Myślę, że nie ma jeszcze takiej szkoły. Charakterystyczny jest np. styl Kazachastanu, amerykański czy rosyjski. Nasz to mieszanka różnych styli, która przyniosła efekty. Staram się wykorzystać predyspozycje zawodniczek i dopasować je do konkretnego stylu. Wiele dziewczyn zaczęło inaczej prowadzić walkę, w inny sposób atakować.

- Starsze zawodniczki kadry, startujące w olimpijskich kategoriach wagowych, będę objęte programem przygotowań do Igrzysk w Rio de Janeiro.
- Myślę, że pretendują do takich przygotowań. Rio mamy jednak dopiero za 3 lata. Na razie podstawowy cel, to przygotowanie się do Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, które za rok odbędą się w Chinach.

- Na MŚ otrzymaliście liczne propozycje współpracy i wspólnych obozów szkoleniowych złożone przez czołowe federacje?
- Rzeczywiście, dostaliśmy takie propozycje po walkach finałowych. W styczniu polecimy z sześcioma dziewczynami do Chin.

- W Bułgarii podwyższył Pan swoje kwalifikacje trenerskie.
- AIBA, Światowa Federacja Boksu Amatorskiego, stworzyła system tzw. gwiazdek trenerskich. Dwie dostałem za wyniki klubowe m.in. medale mistrzostw Europy moich zawodniczek. W Albenie przeszedłem 6-dniowy kurs na trzecią gwiazdkę. Odbywał się on równolegle z zawodami, co było dość męczące. Uczyłem się do 4 nad ranem, a o 8 miałem wykłady. Później były walki dziewczyn. Nie dostałem jeszcze potwierdzenia egzaminu, bo procedura trwa ok. 2 tygodnie. Na pewno dobrze poszło mi w części praktycznej, gdzie dostałem brawa na stojąco. Zostałem wyróżniony wśród 42 trenerów razem z Anglikiem i Australijczykiem.

- Jak Pan widzi dalszą swoją karierę trenerską?
- Trzy gwiazdki AIBA otwierają duże możliwości. W tej chwili jest jednak kadra młodzieżowa i na tym się skupiam.

- Jak powitało medalistki MŚ Karlino?
- Wcześniej były powitania po różnych sukcesach, ale żadne nie było tak huczne. Mimo późnej godziny nocnej była orkiestra, straż pożarna, kibice i burmistrz Waldemar Miśko. To było zaskakujące i miłe.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!