Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulinarny kabaret Andrzeja Grabowskiego, czyli kup pan garnek za kilka tys. zł

(rav)
Dostałeś zaproszenie na darmowy występ kabaretowy Andrzeja Grabowskiego? Uzbrój się w cierpliwość, bo wpierw czeka cię prezentacja garnków i zachęcanie do ich kupna za kilka tysięcy złotych.
Dostałeś zaproszenie na darmowy występ kabaretowy Andrzeja Grabowskiego? Uzbrój się w cierpliwość, bo wpierw czeka cię prezentacja garnków i zachęcanie do ich kupna za kilka tysięcy złotych. Michał Borkowski
Dostałeś zaproszenie na darmowy występ kabaretowy Andrzeja Grabowskiego? Uzbrój się w cierpliwość, bo wpierw czeka cię prezentacja garnków i zachęcanie do ich kupna za kilka tysięcy złotych.

Od kilku dni mieszkańcy Koszalina spotykają na ulicach miasta uśmiechnięte hostessy rozdające zdrapki. Każda wygrywa, a nagrodą jest bezpłatny wstęp na występ kabaretowy Andrzeja Grabowskiego. Niektórzy informację o wygranej dostają także telefonicznie. Żeby skorzystać, wystarczy podać własne dane i adres.

Wbrew pozorom nie jest to zwyczajne wyłudzanie danych, a faktycznie promocja kulturalnego wydarzenia - w podanym na biletach terminie hala widowiskowo-sportowa przy ul. Śniadeckich została wynajęta na cały dzień, pod występy aktora znanego z roli Ferdynanda Kiepskiego. Na bilecie widnieje jednak dopisek: "występ kabaretowy poprzedzony zostanie warsztatami kulinarnymi połączonymi z degustacją aromatycznych potraw".

- Rozmawiałam z osobą, która była na takim pokazie w innym mieście i, z tego co usłyszałam, jest to rodzaj manipulacji - zaalarmowała nas Czytelniczka, której mąż "wygrał" bilety. - Garnki, które normalnie można ponoć kupić za kilkaset złotych, tu są sprzedawane na kredyt za kilka tysięcy. To niebezpieczne zwłaszcza dla osób starszych, które łatwo jest namówić do tak kosztownych zakupów.

O podobnych pokazach od kilku miesięcy głośno w całej Polsce, a Internet jest pełen relacji i artykułów na ich temat. Ludzie potwierdzają spostrzeżenia naszej Czytelniczki i zwracają uwagę, że występy kabaretowe, w których na zmianę uczestniczą Andrzej Grabowski, Jerzy Kryszak, Cezary Pazura i Piotr Bałtroczyk poprzedzone są niekiedy nawet kilkugodzinnymi prezentacjami kulinarnymi. W ich trakcie słuchacze są "wmanipulowywani" w kilkutysięczny wydatek. Do tego tylko ci, którzy dokonają zakupu mogą być stuprocentowo pewni wejścia na późniejszy kabaret.

Szef firmy organizującej imprezę przyznaje, że występ artysty poprzedzają warsztaty kulinarne, ale zapewnia, że trwają jedynie 45 minut. - I po ich zakończeniu każdy uczestnik ma prawo obejrzeć kabaret, nawet jeśli nie kupi garnków - podkreśla Łukasz Burda. - Ci, którzy je kupią dostają po prostu VIP-owskie zaproszenia i specjalne miejsca na widowni.

Zaprzecza jakoby podczas prezentacji i sprzedaży manipulowano klientami, a wartość oferowanych towarów była dużo niższa niż ich cena. - Prowadzimy zwyczajną sprzedaż, a nasi klienci są dojrzałymi i świadomymi ludźmi. Te wszystkie informacje ukazujące się w mediach, to zwykłe pomówienia. Nieprawdą jest też, że garnki trzeciej generacji można kupić dużo taniej w sklepie lub Internecie, bo jesteśmy ich wyłącznym dystrybutorem i tylko my, podczas naszych spotkań, oferujemy oryginalne produkty - twierdzi.

Żeby przekonać, że działanie firmy jest całkowicie przejrzyste, zaproponował nam akredytacje i udział w pokazie, w zamian za jego wcześniejszą promocję na naszych łamach. Nie skorzystaliśmy z oferty.
Zadaliśmy za to pytanie skąd firma ma numery telefonów koszalinian, do których wydzwania, a także jak wykorzysta ich dane. - Numery zostały wybrane losowo z anonimowej bazy numerów regionu. Dane ich właścicieli dostajemy dopiero później od nich samych. Nikomu ich nie sprzedajemy, a wykorzystujemy jedynie do własnych celów - mówi Łukasz Burda.

Warsztaty odbędą się pod koniec września w Politechnice Koszalińskiej. Ta lokalizacja budzi wątpliwości naszej Czytelniczki. - W ten sposób uczelnia uwiarygodnia sprzedaż garnków w oczach potencjalnych klientów - zauważa.

Rzeczniczka PK podkreśla, że ta nie ma nic wspólnego z działalnością firmy i samym pokazem. - Po prostu zgłosił się do nas chętny na całodniowy wynajem dwunastu sal w celu przeprowadzenia warsztatów zdrowego żywienia. Nie ma w tym nic nielegalnego, a sama firma działa zgodnie z prawem, więc nie było powodu, by się nie zgodzić - tłumaczy Agnieszka Kowalska.

Pewne wątpliwości miał za to dyrektor Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych, do którego także organizator warsztatow zwrócił się z wnioskiem o wynajem sal. Ostatecznie jednak podpisał umowę w tej sprawie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!