Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płatne zajęcia dodatkowe w przedszkolach? Dopiero po 16 [wideo]

Sylwia Zarzycka sylwia. [email protected]
Przemysław Krzyżanowski, wiceminister edukacji.
Przemysław Krzyżanowski, wiceminister edukacji.
- Rodzice nie mogą płacić za zajęcia dodatkowe w przedszkolach. Obchodzenie tego zakazu jest łamaniem ustawy - tak zdecydowanie stwierdził w Koszalinie Przemysław Krzyżanowski, wiceminister edukacji.

Niepubliczne też

Niepubliczne też

W tym roku (od września do grudnia) gminy dostaną w sumie 504 mln zł dotacji. W przyszłym roku na każdego przedszkolaka przypadnie 1.248 zł ministerialnej dopłaty. Od 2015 roku w system "przedszkoli za złotówkę" będą mogły włączyć się przedszkola niepubliczne. Przeciwnicy tego rozwiązania podkreślają, że aby system był pewny, zamiast dotacji, gminy powinny tak jak w przypadku szkół otrzymywać gwarantowaną subwencję.

Dyskusja nad finansowaniem zajęć dodatkowych w przedszkolach wybuchła na początku roku szkolnego. W życie weszła wtedy ustawa, która z jednej strony obniżała opłaty przedszkolne, ale z drugiej zakazywała pobierania od rodziców jakichkolwiek opat dodatkowych, np. za naukę języka obcego, czy tańca. - Nowa ustawa przedszkolna ma dwa cele: obniżenie opłat za godziny dodatkowe, oraz zniesienie segregacji dzieci ze względu na status majątkowy - wyjaśniał Przemysław Krzyżanowski.

Przypomnijmy, w przedszkolach od kilku lat za pięć godzin pobytu dziecka między godz. 8 a 13 nie trzeba płacić. Ale za te przed 8 i po 13 - już tak. Do września gminy bardzo różnie ustalały tę opłatę. W naszym regionie najczęściej wynosiła ona około 2,50 zł (w Koszalinie 2,67 zł), ale były też gminy, które żądały dwa razy tyle. Do tego dochodzi opłata za wyżywienie. Nowa ustawa porządkuje ten system i wprowadza zapis, że każda dodatkowa godzina nie może kosztować więcej niż złotówkę. I takie opłaty od września w przedszkolach publicznych wprowadzono. Jednak "przy okazji" okazało się, że ustawa zakazuje dodatkowego płacenia za różnego rodzaju zajęcia dodatkowe, których w przedszkolach, szczególnie miejskich, było bardzo dużo, choćby nauka języków obcych, gra w szachy czy tańce.

Zobacz też >>> Prezydent Koszalina Piotr Jedliński o zajęciach dodatkowych [wideo]

Rozwiązaniem sytuacji ma być dotacja wypłacana gminom, która z jednej strony ma zrekompensować samorządom mniejsze wpływy za godziny dodatkowe, z drugiej wystarczyć na sfinansowanie np. nauki angielskiego dla wszystkich dzieci. - Koszalin w tym roku dostanie z tego tytułu 1,5 mln zł, Kołobrzeg 660 tysięcy, Białogard 326 tysięcy - wyliczał minister. Dodał, że problem wyrównywania samorządom strat dotyczy przede wszystkim dużych miast, bo w gminach wiejskich te opłaty nawet przed obniżką nie były duże.

W Koszalinie od dwóch lat wszystkie przedszkolaki objęte są bezpłatną opieką logopedyczną. Teraz do darmowych zajęć od października dołączy rytmika (od maluchów do sześciolatków) oraz język angielski (jednak tylko dla pięcio- i sześciolatków). - Jeśli rodzice chcieliby zorganizować swoim dzieciom coś jeszcze, to oczywiście jest to możliwe, ale jedynie po godz. 16, gdy przedszkola przestają pracować - mówi Piotr Jedliński, prezydent Koszalina.

Obaj panowie zapewniają, że gros zajęć, do tej pory płatnych, choćby plastycznych czy muzycznych, powinno odbywać się w ramach zwykłej pracy nauczyciela. - Jeśli tak się nie dzieje, to znaczy, że nie jest realizowana podstawa programowa - stwierdził minister Krzyżanowski. Języków obcych może zaś uczyć np. nauczyciel zatrudniony w tym celu przez przedszkole. Usługi edukacyjne mogą również świadczyć, tak jak do tej pory, firmy zewnętrzne, opłacane w ramach ministerialnej dotacji przez gminy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!