Uwaga wypadki! Śmiertelnie niebezpieczne skrzyżowanie na krajowej "11"

Tylko w tych dniach doszło tam do kolejnych dwóch groźnych wypadków, w których cudem nikt nie zginął. Tu nie wystarczy podwójna linia ciągła, konieczny jest pas do lewoskrętu do Dalęcina.

W miniony piątek na feralnym skrzyżowaniu drogi krajowej nr 11 z trasą powiatową do Dalęcina koło Szczecinka czołowo zderzyły się osobowa skoda i fiat. Efekt? Kompletnie rozbite samochody i sześć osób poszkodowanych, w tym mężczyzna, którego z miejsca wypadku musiał zabrać helikopter ratunkowy i dwoje dzieci. Scenariusz był i tym razem niemal taki sam, jak zawsze - ford jadący od Szczecinka zahamował, aby skręcić w lewo do Dalęcina, a jadący mu "na zderzaku" kierowca fiata był za blisko, aby się skutecznie zatrzymać. Zwykle kończy się to uderzeniem w tył skręcającego pojazdu, ewentualnie zepchnięciem go na przeciwległy pas ruchu. Tym razem kierowca forda słysząc pisk opon za sobą odruchowo wcisnął pedał gazu i zdołał uciec na prawe pobocze, ale kierujący fiatem rozpoczął już rozpaczliwy, odruchowy zjazd w lewo, wprost pod jadącą z naprzeciwka skodę.
Kilka dni wcześniej w podobnych okolicznościach motocyklista nie zdołał się zatrzymać przed hamującą na tym skrzyżowaniu osobówką, która zatrzymała się z kolei przed innym autem skręcającym do Dalęcina. Tym razem prędkość była na tyle nieduża, że skończyło się na uszkodzeniach motocykla.

To kolejne wypadki, które na zjeździe do Dalęcina rozgrywają się ze stałą regularnością od lat. I ze szczególnym nasileniem w sezonie letnim, gdy "jedenastką" nad morze jedzie pół Polski. Karambole z udziałem kilku pojazdów, mniej lub bardziej groźne zderzenia, czy stłuczki to chleb może nie codzienny, ale bardzo częsty. Były tu przecież i wypadki śmiertelne.

Po czarnej serii w zeszłym roku, gdy w karambolu w tym miejscu zniszczone zostały 3 samochody, a osiem osób trafiło do szpitala, na łamach "Głosu" wszczęliśmy kampanię, aby przebudować skrzyżowanie do Dalęcina. Odcinek prostej drogi zachęca bowiem do rozpędzania auta, a zakręt i wzniesienie z drugiej strony ograniczają widoczność. Wystarczy do tego chwila nieuwagi, zbyt bliska odległość od poprzedzającego pojazdu i za dużo na liczniku, a nieszczęście gotowe. Apelowaliśmy wówczas do drogowców o wybudowanie dodatkowego pasa do lewoskrętu, na którym mogłyby bezpiecznie zwolnić i zatrzymać się skręcający do wsi. Samochody jadące za nimi mogłyby je wtedy minąć z prawej. Poparli nas mieszkańcy Dalęcina, którzy są najbardziej narażeni na zmiecenie z drogi domagając się, aby drogowcy w końcu zagwarantowali im bezpieczeństwo. Do walki o przebudowę włączył się także szczecinecki poseł Wiesław Suchowiejko, który interweniował w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Drogowcy zasłaniali się brakiem pieniędzy, ale pod koniec zeszłorocznego lata na niebezpiecznym odcinku namalowali podwójną linię ciągłą oraz ostawali znaki zakazu wyprzedzania oraz informujące o skrzyżowaniu. Jak widać, na wiele się to nie zdało. Pewniejsze będzie jednak zbudowanie dodatkowego pasa do skrętu w lewo.
Wracamy więc do sprawy i nadal będziemy się domagać przebudowy skrzyżowania. - I ja tego tak nie zostawię, gdy tylko wrócę do Szczecinka z wakacji podejmę kolejną interwencję, widać, że lewoskręt jest tan potrzebny - mówi poseł Wiesław Suchowiejko.

Na razie szczeciński oddział wnioskował do centrali GDDKiA o umieszczenie przebudowy skrzyżowania w planach poprawy bezpieczeństwa na lata 2012-15.

- Nie ma pan chyba do mnie pretensji, że kierowcy tak się na drodze zachowują? - zaczął odpowiedź na nasze pytanie Sławomir Zienkiewicz, szef Rejonu Dróg Krajowych w Szczecinku. - Próbowaliśmy coś zrobić z tym odcinkiem krajówki, dało to pewne efekty, bo przez jakiś czas nic złego się tam nie działo. Nie wiem, czy ostatnie zdarzenia to dzieło przypadku, ale nie chcemy tego tak zostawić. Jestem właśnie po rozmowie na ten temat z dyrektorem naszego oddziału. Będziemy robić wszystko, aby umieścić przebudowę skrzyżowania w planach inwestycyjnych, stawiam to mocno. I to w miarę możliwości finansowych w nieodległej przyszłości, bo to zadanie poprawiające bezpośrednio bezpieczeństwo ruchu drogowego.