Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Koszalinie ma własną bakteriologię [wideo]

Joanna Boroń [email protected]
W koszalińskim laboratorium bakteriologicznym przeprowadza się około 1.500 badań miesięcznie, 70 procent to badania zlecone przez lekarzy koszalińskiego szpitala, reszta to zlecenia np. od lekarzy pierwszego kontaktu.
W koszalińskim laboratorium bakteriologicznym przeprowadza się około 1.500 badań miesięcznie, 70 procent to badania zlecone przez lekarzy koszalińskiego szpitala, reszta to zlecenia np. od lekarzy pierwszego kontaktu. Radek Koleśnik
W koszalińskim Szpitalu Wojewódzkim zaczął działać Zakład Bakteriologii. Na dostosowanie pomieszczeń po stacji krwiodawstwa i nowy sprzęt szpital wydał 800 tysięcy złotych.

Zdaniem Magdaleny Sikory, zastępcy dyrektora koszalińskiego szpitala, są to dobrze wydane pieniądze.

- Do tej pory próbki woziliśmy na ul. Monte Cassino, gdzie dzierżawiliśmy pomieszczenia od miasta. Teraz mamy wszystko na miejscu, a to pozwala oszczędzać czas i pieniądze - mówi.

Wiele szpitali w Polsce rezygnuje z bakteriologii, koszaliński chce ją rozwijać. Na razie Zakład Bakteriologii pracuje do godz. 15, ale do końca roku ma przejść na system całodobowy. Zwiększy się też zatrudnienie (na razie pracuje tu 11 osób).

- Badania bakteriologiczne pozwalają nie tylko szybciej postawić diagnozę, ale i stosować tzw. leczenie celowane, czyli podawać choremu taki lek, który na pewno zadziała na dany szczep bakterii - tłumaczy Małgorzata Sikora.

Badania po pierwsze dają odpowiedź na pytanie, z jakimi bakteriami boryka się organizm. Coraz częściej też w laboratorium przeprowadza się badania, które pozwalają określić, jaki antybiotyk zadziała najlepiej (jest to badanie lekowrażliwości, czyli antybiogram).

- Jednak decyzja o sposobie leczenia, o wyborze leków czy dawkach zawsze należy do lekarza klinicysty - mówi Anna Koperska, która pełni funkcję kierownika koszalińskiej bakteriologii.

Podstawowe badanie polega na identyfikacji rodzaju i gatunku bakterii. Pobrane od pacjentów wymazy z różnych jam ciała (np. gardła, uszu, czy nosa) nanosi się na płytki, "dokarmia" oraz przechowuje w warunkach optymalnych do rozwoju bakterii czy grzybów. Dzięki temu można sprawdzić, jakie bakterie były w wymazie, a także określić ich ilość i szybkość namnażania. Ta informacja jest ważna dla lekarza, bo pozwala wybrać najskuteczniejszy sposób leczenia.

- Niestety, często ulegamy pewnego rodzaju presji i bierzemy za dużo antybiotyków, nawet w sytuacjach, które tego nie wymagają - mówi Anna Koperska. - A to sprawia, że coraz częściej bywamy odporni na działanie antybiotyków.

Uwaga na antybiotyki
Koszaliński zakład bakteriologii prowadzi też akcję informacyjną w ramach Narodowego Programu Ochrony Antybiotyków. Celem programu jest ograniczenie nadużywania antybiotyków w medycynie i obszarach pozamedycznych oraz zahamowanie narastania lekooporności w Polsce. Hasłem programu jest "Antybiotyki - niekoniecznie, nie zawsze, nie na wszystko".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!