Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Warchoł podczas Trybuny Obywatelskiej w ratuszu [film]

Redakcja
Podczas czwartkowej trybuny obowatelskiej w ratuszu głos zabrał m.in. Józef Warchoł. Komentarze są bardzo różne, często skrajne. A jakie Wy macie zdanie na ten temat. Zapraszamy do dyskusji.

Już raz, miesiąc temu, na sesji Rady Miejskiej Józef Warchoł, który prowadzi klub bokserski Fight Club Koszalin, zabrał głos. Podczas dość emocjonalnego wystąpienia, w którym zarzucał m. in., że jest pomijany przy podziale pieniędzy miejskich na działalność sportową, odgrażał się, że "jeszcze tu wróci". I wrócił. W czwartek. Razem z żoną. W pierwszej kolejności mówiła Natalia Warchoł, która wyliczała uwagi co do funkcjonowania hali Gwardii - m. in. dociekała dlaczego prowadzona jest tam sprzedaż piwa. A na koniec zwróciła się do prezydenta miasta Piotra Jedlińskiego: - Jak ma pan honor i twarz, to proszę podać się do dymisji!

Chwilę później Józef Warchoł zaczął: - Dzisiaj Elbląg, jutro Koszalin! Elity rządzącej władzy muszą odejść! Lista moich zarzutów jest długa. To moja zemsta za przykręcanie mi kurków i utrudnianie mojej działalności. Ratujmy nasze miasto przed mafią korupcjogennych ludzi! - krzyczał z trybuny i wymieniał kolejne nazwiska publicznych osób, które jego zdaniem biorą albo dają łapówki.

Z ripostą wystąpił zaraz po nim Marian Standowicz, trener Klubu Judo Gwardia Koszalin, który pojawił się na sesji w obecności innych dopingujących go działaczy sportowych. Ten z kolei nie zostawił suchej nitki na Józefie Warchole. Podsumował dokonania Fight Clubu Koszalin, które plasują klub poniżej 2000. miejsca w rankingu, gdzie np. klub Samuraj jest o ponad 1.600 oczek wyżej.

- Mówię to, abyście państwo nie ulegali presji ze strony tego człowieka - tłumaczył Marian Standowicz. - W dwóch koszalińskich klubach judo trenujemy ponad 200 osób, a u pana Warchoła jest kilka, kilkanaście osób. Klub Józefa Warchoła dostał 25 tys. zł dotacji z miasta, a z moich wyliczeń wynika, że powinien dostać tylko 8 tys. zł. Nie może być tak, że czy się stoi, czy się leży, panu Warchołowi się należy. A pan? - zwrócił się do Józefa Warchoła. - Jest znany z akcji w Big Brotherze oraz z awantury w Kosmosie, gdzie wywijał pan kijem od szczotki. I to ma być przykład dla młodzieży?

Na tym był koniec. Żadnych dalszych pyskówek i sporów. Natomiast sprawa może mieć swój finał w sądzie. Z naszych informacji wynika bowiem, że niektóre z osób, których nazwiska padły w złym kontekście z trybuny, chcą skierować do sądu sprawę o zniesławienie i pomówienie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!