Tym razem bez strzelania w chmury - rok temu jak przypomniał Krzysztof Plewa z Radia Koszalin, prezydent strzałem wywołał niezłą ulewę. Tym razem pogoda była łaskawa - zdaniem wielu uczestników tej niezwykłej imprezy wprost idealna, bo nie było za gorąco.
Tempo biegu nie było forsowne - pokonanie trzykilometrowej trasy zajęło 41 minut. Bo w tym wyjątkowym wydarzeniu nie chodzi o czasy i bicie rekordów, ale o integracje i świetną zabawę. Dla wielu osób to był kolejny bieg śniadaniowy, ale byli i tacy, którzy po raz pierwszy zdecydowali się brać w nim udział.
Monika Kraśny miała pewne obawy: - Trzy kilometry to jak dla mnie jest pewne wyzwanie, bo biegam od niedawna, ale znajomi powiedzieli, że spokojnie dam radę. I mieli rację! Bardzo się ciszę, że ich posłuchałam.
Hasłem tegorocznego biegu było honorowe krwiodawstwo. Przed hala Gwardii gdzie rodzinnym festynem zakończył się bieg Bernard Krupski, prezes koszalińskiego PKC, namawiał biegaczy do oddawania krwi. Jak sam przyznał zadanie do trudnych nie należało. Uczestnicy imprezy chętnie dzielili się tym co najcenniejsze.
Tym, którzy postanowili oddać krew, oraz wszystkim biegaczom dziękujemy!
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?