Jednym słowem - czuwa i "łapie" kierowców przekraczających dozwoloną prędkość przez 24 godziny na dobę.
Fotoradar z tego miejsca zniknął po listopadowym zdarzeniu drogowym. Wtedy to młody kierowca BMW stracił panowanie nad pojazdem i z impetem uderzył w maszt. Dodajmy, że panowały wówczas złe warunki na drodze, padał śnieg, a kierujący miał na liczniku ponad 100 km na godzinę. Na zakręcie wzniosło go, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w maszt.
Bardzo ciężki, bo ważący 250 kilogramów maszt, odrzuciło aż na siedem metrów. Kierowcy na szczęście nic się nie stało. Za to maszt i sprzęt nie nadawał się do dalszego użytku. Konieczna była jego wymiana na koszt ubezpieczalni sprawcy kolizji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?