Rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Udało nam się ustalić szczegóły dramatu, który rozegrał się 23 czerwca ubiegłego roku. Michał i Beata K., para bezdomnych, szukała dorywczej pracy. Mieszkali w namiocie nieopodal koszalińskiej Góry Chełmskiej. Czasem komuś skosili trawnik, to znów pozamiatali przed domem. Za zarobione pieniądze kupowali jedzenie, ubrania. Tego dnia pracy szukali na osiedlu domków jednorodzinnych w Koszalinie.
32-letni Paweł K. zaproponował im 20 złotych za skoszenie trawnika i pozmywanie naczyń w domu 61-letniego Jerzego C. Zgodzili się. Poszli z Pawłem K. pod wskazany adres. Okazało się, że Jerzy, właściciel posesji, jest pijany. Pić zaczął też Paweł. Obaj dziwnie się zachowywali. Para wystraszyła się, ale nie chciała zrezygnować z możliwości zarobku. Bezdomni wpadli na pomysł - jeśli prace będą wykonywać wspólnie, a nie osobno, nic im nie będzie groziło. Ten pomysł nie spodobał się ich "pracodawcom". Chcieli, żeby Beata została w domu, pozmywała naczynia, a Michał miał zająć się pracami ogrodowymi. Wywiązała się sprzeczka.
- Uznaję Jerzego C. za winnego tego, że 23 czerwca 2011 roku wspólnie i w porozumieniu z Pawłem K. zamknął drzwi wejściowe na klucz, pozbawił pokrzywdzonych wolności, a następnie grożąc im pozbawieniem życia i uszkodzeniem ciała doprowadził do obcowania ich między sobą, a także wielokrotnego obcowania Beaty K. z nim samym, co wiązało się ze szczególnym udręczeniem - odczytał wyrok sędzia Tomasz Krzemianowski i skazał Jerzego C. na 3 lata za kratami. Paweł K. również za zmuszanie do odbywania stosunków pokrzywdzonych między sobą i z nim oraz Jerzym C., a także pobicie Michała K. dostał 4,5 roku.
Koszmar trwał przez wiele godzin. Kiedy 32-letni Paweł zamknął drzwi wejściowe zaczął bić Michała. Uderzył go drzwiczkami od szafy, włożył palec do oka. Przerażona para została uwięziona w domku jednorodzinnym.
Gdy kobieta skończyła zmywać, Jerzy zażądał, by poszła z nim do innego pokoju. Chciał odbyć z nią stosunek. Pijany, nie był w stanie. Wpadł na okrutny pomysł. Bezdomni mieli kochać się na oczach ich prześladowców. Kiedy do tego doszło, swe żądze postanowił zaspokoić Paweł. Nie raz.
Czas mijał. 32-latek i 61-latek spożywali alkohol. Wreszcie pojawiła się szansa ucieczki. Kiedy Paweł K. wyszedł do toalety, Michał K. wyskoczył przez balkon i pobiegł po pomoc. Mężczyźni usłyszeli, że bezdomny krzyczy, by ktoś wezwał policję. Wtedy wypuścili Beatę.
Jeden z oskarżonych przebywał w areszcie. Drugi, ze względu na stan zdrowia, z aresztu został zwolniony. Miał jednak dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
Wyrok nie jest prawomocny. Ustne motywy wyroku zostały utajnione.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?