Biskup diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Edward Dajczak poprosił przełożonego dekanatu Mielno, aby spotkał się z rodzinami ofiar. Od razu też zadeklarował nie tylko wsparcie duchowe pogrążonym w żałobie bliskim ministrantów, ale także pomoc finansową. Kościół wspomoże rodziny przy organizacji pogrzebów.
- Tych ludzi nie można pozostawić samych sobie - powiedział nam ks. Wojciech Parfianowicz, rzecznik kurii biskupiej diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Dodał jednocześnie, że wszystkich proboszczów z dekanatu Mielno poproszono w specjalną modlitwę za zmarłych i ich rodziny.
Wiadomo też, że pozostałych dwóch ministrantów i ksiądz, którzy przeżyli wypadek w dalszym ciągu przebywają pod opieką psychologiczną. Nie zostali jeszcze przesłuchani. W związku z tym ciągle nie wiadomo co było przyczyną wypadku.
Kiedy byliśmy na miejscu wypadku spotkaliśmy znajomych zmarłych ministrantów. Snuli różne przypuszczenia dotyczące okoliczności wypadku. - Może winna była pogoda, może prędkość? A może dzika zwierzyna przestraszyła kierowcę? W tym miejscu dość często można zauważyć przebiegające przez ulice zwierzęta - zastanawiali się.
To jednak tylko przypuszczenia. Sprawę wyjaśnienia okoliczności wypadku prowadzi prokuratura.
Przypomnijmy, do wypadku na trasie Osieki - Kleszcze doszło w piątek wieczorem (2 listopada). Po godzinie 19 dachowała tu toyota, którą jechał ksiądz i czterech ministrantów w wieku 16 i 23 lata. Dwóch z nich zginęło.
Więcej >>> Po wypadku na trasie Osieki-Kleszcze. Byliśmy na miejscu tragedii [film]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?