Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziedziniec się sypie. Trwa ustalanie kto jest winien. Na razie bez efektu

Inga Domurat
Zdjęcie z poniedziałku. Wtedy jeszcze zapadlisko było tylko oznaczone taśmą. Ustalaniem przyczyny powstania zapadliska urzędnicy zajęli się wczoraj.
Zdjęcie z poniedziałku. Wtedy jeszcze zapadlisko było tylko oznaczone taśmą. Ustalaniem przyczyny powstania zapadliska urzędnicy zajęli się wczoraj. Czytelnik
Dwa lata nie minęły od przebudowy zamkowego dziedzińca w ramach rewitalizacji, a ten zaczyna się już zapadać.

W połowie 2010 roku dziedziniec świdwińskiego zam-ku przykryty został kostką wzorowaną na stary bruk. Tak, by komponował się z całym otoczeniem zamku i placem Konstytucji 3 Maja, czyli terenami przeznaczonymi pod rewitalizację. Na dziedzińcu prace wykonał Zakład Ogólnobudowlany Stefbud ze Świdwina. Zgodnie z informacjami z ratusza, koszt tych robót wyniósł 745 tys. złotych, a nadzorował je jako inspektor nadzoru budowalnego Jan Basak. Nie minęły jednak dwa lata od odbioru tej inwestycji, a przy jednej ze studzienek kanalizacyjnych zapadła się kostka. I to - jak twierdzą mieszkańcy - stało się już kolejny raz.

- To już trzecie takie zapadnięcie - pisze do nas w e-mailu mieszkaniec Świdwina. - Za pierwszym razem ziemia zapadła się pod samochodem, drugi raz pod ciężarem człowieka. I teraz po raz trzeci, po ostatniej ulewie. To mi wygląda na fuszerkę, za którą miasto zapłaciło niemałe pieniądze. A miało być tak pięknie. Wszyscy urzędnicy zachwycają się na każdym kroku piękną przebudową centrum miasta, tylko chyba nikt nie patrzy na jakość tych robót. Nie jestem budowlańcem, skoro dochodzi do takich zapadnięć, to z wykonaną robotą musi być coś nie tak.

Wczoraj na miejscu była miejska ekipa remontowa, byli urzędnicy. - Wykonany został głęboki wykop, by sprawdzić, czy nie mamy do czynienia z ewentualną awarią instalacji burzowej. A tego nie można wykluczyć - mówił nam wczoraj Grzegorz Szczepański ze świdwińskiego ratusza. - Jeśli jednak okaże się, że zapadnięcie na dziedzińcu to wina wykonawcy, będziemy od niego żądać naprawy w ramach udzielonej pięcioletniej gwarancji na te roboty. Ze wstępnych oględzin wynika jednak, że prace zostały wykonane zgodnie ze specyfikacją.
Do sprawy wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!