Przedstawiciele Szczecinka i dotychczasowy właściciel wieży wodociągowej Janusz Paszkiewicz podpisali w piątek notarialny akt użyczenia nieruchomości (pełna darowizna stanie się faktem po zmianie planu zagospodarowania). To kończy przepychanki wokół stuletniego zabytki techniki. Teraz to już zmartwienie miasta.
Lada dzień alpiniści z wynajętej przez ratusz firmy przeprowadzą dokładną inwentaryzację wieży z zewnątrz. To formalność, bo ekspertyzy budowlane mówią, że górna część wieży (obudowa zbiornika na wodę, dach i kopuła) jest w fatalnym stanie technicznym i w każdej chwili może runąć na ziemię. - Zgodnie z postanowieniem powiatowego inspektora nadzoru budowlanego do końca sierpnia głowica wieży musi być rozebrana - mówi wiceburmistrz Szczecinka Daniel Rak.
Ratusz ma już projekt rozbiórki i teraz szuka firmy, która się tego podejmie. Obejdzie się bez wysadzania kopuły, ledwo trzymającej się na zardzewiałych kątownikach. Poprzedni właściciel chciał już zburzyć metodą wybuchową. Najtrudniejsze będzie - oprócz bezpiecznego demontażu kopuły - wyjęcie stalowego zbiornika. To gigant na 200 metrów sześciennych wody. W całości trudno będzie go usunąć, zaś cięcie palnikami jest pracochłonne. - Szczegóły rozbiórki zaproponuje firma, która się tego podejmie - mówi wiceburmistrz.
Co dalej? Z wieży zostanie solidny, murowany trzon. Miasto zbuduje na razie tymczasowe zadaszenie, które ochroni budowlę przed dalszym zniszczeniem. Potem - już po wpisaniu wieży ciśnień do rejestru zabytków - będzie szukać dotacji na odbudowę. I pomysłu na jej zagospodarowanie. Mówi się o urządzeniu na szczycie obserwatorium astronomicznego, punktu widokowego, kawiarni itp.. Januszowi Paszkiewiczowi zostaje działka wokół wieży. Przedsiębiorca ma plan przeznaczenia jej pod budownictwo i usługi.
Dlaczego kilkanaście lat po sprzedaży wieży ratusz ponownie bierze sobie na głowę ten kłopot? Bo ostatni właściciel nie krył, że chce ją zburzyć i praktycznie mógł to zrobić w każdej chwili. Już właściwie za to się zabierał, ale w ostatniej chwili powstrzymał go miejski konserwator zabytków. J. Paszkiewicz skutecznie do dziś blokował także wpisanie wieży do rejestru zabytków. Tymczasem to jeden z symboli Szczecinka, charakterystyczny element w krajobrazie miasta. Na razie mieszkańcy będą musieli się przyzwyczaić, że zamiast "grzybka" przez jakiś czas zostanie niski kikut, ale jest szansa, że wieża jeszcze pojawi się w całej okazałości.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?