Naszą redakcję odwiedziło zdenerwowane małżeństwo z Koszalina (nazwisko do wiadomości redakcji). - W styczniu wróciliśmy z urlopu i po powrocie okazało się, że w naszym domu wyłączono prąd - pani Anna opowiada, jakim szokiem było dla nich, gdy okazało się, że w domu jest ciemno, głucho i zimno. W ciągu tygodniowej nieobecności rozmroziła się zawartość dwóch wielkich lodówek, rozładował się akumulator od alarmu i nieruchomość stała niezabezpieczona. Nie działało też ogrzewanie. Szczęśliwie szkody ograniczyły się do uszkodzonego z powodu wilgoci komputera.
Nasi rozmówcy poszli nazajutrz wyjaśnić sprawę w biurze obsługi klienta koncernu Energa przy ulicy Dworcowej, gdzie dowiedzieli się, że prąd im wyłączono z powodu zaległości w opłacaniu rachunków. Byli totalnie zdziwieni, bo opłaty uiszczają regularnie. Ponadto nie dostali żadnego wezwania, czy monitu o zaległości.
- Ale mogło się zdarzyć, że coś przeoczyliśmy - mówi pani Anna, która dla pewności zebrała wszystkie rachunki. Okazało się, że wszystko opłaciła na czas. Wtedy w BOK-u usłyszeli, że faktura za listopad zeszłego roku się "nie zaksięgowała". Prąd - z małymi perypetiami - w końcu im włączono, a w odpowiedzi na skargę, Energa odpisała im, że przeprasza za incydentalne zdarzenie i radzi na przyszłość (!) samemu na bieżąco kontrolować stan swoich płatności na stronie internetowej klienta.
Pani Ania z mężem Markiem o sprawie pewnie by już zapomnieli. Machnęli nawet początkowo ręką na straty, jakie ponieśli z powodu odłączenia zasilania (szacują je na około tysiąc złotych), ale z równowagi wyprowadziły ich kolejne wydarzenia.
Otóż na początku maja dostali z Energi fakturę za ponowne wznowienie dostaw prądu. Na 93,74 złote. Ręce im opadły. W BOK usłyszeli, że ich reklamację rozpatrzą, gdy złożą kolejną skargę na piśmie. Pani z biura dała im nawet papier, aby ją napisali. - To coś nieprawdopodobnego, jaki tam panuje bałagan - mówi pani Anna i zapowiada, że w takiej sytuacji nie odpuści monopoliście i wystąpi do sądu (o ile Energa nie pokryje szkód dobrowolnie) o odszkodowanie za straty, jakie poniosła przy odłączeniu prądu.
O wyjaśnienia poprosiliśmy Beatę Ostrowską, rzeczniczkę prasową koncernu Energia: - Faktura za ponowne przyłączenie zostanie oczywiście anulowana - mówi. - Klientka nie musi jej opłacać. Za błąd serdecznie przepraszamy, sprawdzamy, co było jego przyczyną.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?