Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszust znowu grasuje. Tym razem wyłudził 25 tysięcy złotych

Marzena Sutryk [email protected]
sxc.hu
Jest kolejna ofiara wyłudzenia pieniędzy metodą na wnuczka, choć w tym przypadku został zamieniony na siostrzeńca. Łatwowierność starszej pani kosztowała ją 25 tysięcy złotych.

Grupa cwaniaków grasowała w Koszalinie przez całą środę. Dzwonili do kolejnych osób, podając się za krewnych i próbując "pożyczyć" jakiekolwiek pieniądze. W końcu się im udało omotać 78-letnią mieszkankę Koszalina. Ta dopiero po wielu godzinach zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa.
- Zadzwonił do niej zapłakany mężczyzna. Z trudem mówił. Opowiadał, że miał wypadek samochodowy i potrzebuje pomocy - mówi Magdalena Marzec, rzecznik koszalińskiej policji.

Mężczyzna mówił do kobiety "ciociu", ta w końcu zwróciła się do niego po imieniu i wówczas rozmówca podjął temat i konsekwentnie utrzymywał, że jest siostrzeńcem z drugiego końca Polski, który przyjechał nad morze. Naopowiadał przerażonej kobiecie, że ledwo uszedł z życiem z wypadku.
- Oszuści zasypali kobietę kolejnymi telefonami, nie dali jej właściwie czasu na spokojne przemyślenie sprawy, na sprawdzenie faktów - dodaje Magdalena Marzec. - Zastrzegli, że gdy będzie w banku, nikomu ma nie mówić, co się stało. Oszuści zapewne obawiali się, że któryś z pracowników banku wykaże się czujnością i zawiadomi policję. My ze swojej strony uczulamy na podobne sytuacje każdego, także pracowników banków.
78-latka dała się przekonać, by pójść do banku i wypłacić pieniądze. Uwierzyła też w historyjkę, że człowiek podający się za siostrzeńca nie może osobiście zjawić się po gotówkę i przyśle w zastępstwie kolegę.

Kobieta oddała w ręce obcego 25 tysięcy złotych. Dopiero późnym wieczorem sięgnęła po telefon i zadzwoniła do siostrzeńca, tego prawdziwego. Usłyszała, że ten czuje się świetnie i żadnych pieniędzy od niej nie pożyczał. Wtedy dopiero poszkodowana zgłosiła sprawę policji.

- Po raz kolejny przypominamy wszystkim, zwłaszcza starszym osobom, by uważały na tego rodzaju przypadki - mówi Magdalena Marzec. - Są tego efekty, bo wiele osób nie daje się wciągnąć w rozmowy i namówić na "pożyczki". Niestety, zdarzają się też co jakiś czas łatwowierni, którzy dają się wykorzystać. Dlatego po raz kolejny apelujemy o ostrożność. Prosimy, by w każdej podobnej sytuacji od razu dzwonić do rodziny i sprawdzać, czy historia jest prawdziwa. Ponadto zawsze w razie wątpliwości wskazany jest kontakt z policją.

Przypomnijmy, w zeszłym roku w Koszalinie padł niechlubny rekord - starsza kobieta straciła aż 100 tys. zł.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!