Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Półroczna dziewczynka z Koszalina nie żyje. To był nieszczęśliwy wypadek?

mas
Archiwum
Do tragedii w Koszalinie doszło w poniedziałek rano. Policjanci zostali wezwani przez pogotowie, które przyjechało wcześniej na wezwanie matki. Na miejscu stwierdzono zgon sześciomiesięcznego malucha.

Ta sprawa jest niejasna. Na razie nie znamy wszystkich ustaleń.

O zdarzeniu poinformowała nas Internautka, która w mailu wysłanym na adres [email protected] napisała, że słyszała o tragedii małego około półrocznego dziecka. Miało do niej dojść w świąteczny poniedziałek. Żadnych szczegółów nie była w stanie podać.

Inny Internauta pisze, że "wczoraj w godzinach porannych przed blok przyjechały dwa radiowozy, kilku policjantów, śledczy oraz samochód zakładu pogrzebowego. Przez okna w mieszkaniu widać było, iż śledczy w rękawiczkach ochronnych zabezpieczają dowody. Wyprowadzono kobietę w towarzystwie funkcjonariuszy."

Sprawdziliśmy ten sygnał. Oto, co udało nam się ustalić.

Wiemy, że do tragedii doszło w jednym z mieszkań w północnej części miasta. Lekarz, który w poniedziałek rano około godziny 8, przyjechał z pogotowiem, stwierdził zgon 6-miesięcznej dziewczynki. Wstępnie wykluczył też udział osób trzecich.

Czy dziecko zmarło, bo było chore? Co się stało?

To ma wyjaśnić sekcja zwłok, którą zarządził prokurator. Wiadomo natomiast, że zarówno matka, jak i babcia dziecka, które były akurat w domu, były pijane. Matka miała ponad trzy promile alkoholu, a babcia ponad dwa promile.

Obie kobiety zostały zatrzymane do wytrzeźwienia i do wyjaśnienia. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!