Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udawał kobietę. Został zabity. W Koszalinie ruszyła sprawa głośnego morderstwa

(asia)
Zdjęcie z lutego 2011: Mężczyzna z Zamościa przejechał pół Polski i zabił 28-letniego mieszkańca Mielenka Drawskiego (gmina Drawsko Pomorskie). Dlaczego? Bo ten drugi w kontaktach SMS-owych i w sieci podawał się za kobietę.
Zdjęcie z lutego 2011: Mężczyzna z Zamościa przejechał pół Polski i zabił 28-letniego mieszkańca Mielenka Drawskiego (gmina Drawsko Pomorskie). Dlaczego? Bo ten drugi w kontaktach SMS-owych i w sieci podawał się za kobietę. Archiwum
Dziś przed Sądem Okręgowym w Koszalinie rozpoczęła się sprawa głośnego morderstwa z Mielenka Drawskiego (pow. drawski). 29-latek zginął, bo podawał się za kobietę.

Do zabójstwa doszło ponad rok temu - wieczorem 24 lutego 2011 r. Prokuratura rejonowa z Drawska Pomorskiego oskarżyła o nie 22-letniego Damiana P. z Zamościa. Mężczyzna, by zabić, przejechał pół Polski. Dlaczego? Przez 6 lat utrzymywał znajomość z 29-letnim Radosławem S., który w kontaktach esemesowych i internetowych podawał się za kobietę.

Oskarżonemu udało się zdobyć adres osoby, z którą przez lata korespondował. Coś wzbudziło jego podejrzenia. Przyjechał, poprosił 29-latka by wyszedł z domu. Jak ustaliła prokuratura, między mężczyznami doszło do krótkiej rozmowy. Ostatniej. Damian P. upewnił się, że ma przed sobą esemesową sympatię. Radosław S. zginął od trzech ciosów - oskarżony miał ze sobą nóż myśliwski. Damian P. odszedł kilkadziesiąt metrów od miejsca zbrodni, wyjął telefon i powiadomił policję o tym, co się stało. Od tego momentu przebywa w areszcie. W śledztwie przyznał się do zarzutu.

Dziś Damian P. stanął przed sądem. Jego adwokat Grażyna Psiuch wnioskowała, by wyłączyć jawność rozprawy. Sąd przychylił się do wniosku. Utajnił nawet treść aktu oskarżenia. - Przedmiotem sprawy są relacje intymne pokrzywdzonego i oskarżonego. W tym relacje o podłożu erotycznym - argumentował decyzję przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Tomasz Krzemianowski.

Przed salą rozpraw spotkaliśmy Tadeusza, ojca ofiary. Mężczyzna wciąż jest w szoku po stracie syna. - Przyjechał pół Polski, aby tylko zabić. Ciężko to przeżywam - powiedział. - Nie wiedziałem, że się znają. Pamiętam, że zapukał do drzwi, zawołał syna. I tyle. Potem tylko pamiętam syna we krwi. I że pogotowie przyjechało.

Jakiego wyroku chciałby dla oskarżonego? - Jak najwyższego. Minimum 25 lat - odpowiedział.

Damianowi P. z Zamościa grozi od 8 lat pozbawienia wolności. Maksymalny wyrok to dożywocie. Sąd może jednak zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. To możliwe, jeśli udowodnione zostanie, że oskarżony miał "znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania czynu lub kierowania postępowaniem" - jak stanowi art. 31 paragraf 2 kodeksu karnego. Na to wpływ miał mieć stan psychiczny Damiana P., spowodowany trwającym 6 lat oszustwem.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy Radosław S. miał wysłać w MMS-ach zdjęcia koleżanki swojej siostry i to za nią miał się podawać. Motywy, jakimi kierował się zabity, podając się za kobietę, nie są znane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!