Wczoraj informowaliśmy, iż po ostatnim sztormie spacerujący plażą w Mielnie zauważyli dziwną, betonową konstrukcję, wyłaniającą się ze zniszczonych wydm. Obiekt na pierwszy rzut oka przypomina wojskowy bunkier.
Hilary Kubsch, miłośnik historii i znawca Mielna, nie ma co do znaleziska pewności. - Niedaleko, w lesie, znajdują się dwa poniemieckie bunkry, które pełniły rolę składu amunicji. Niewykluczone, że ta konstrukcja, odkryta dziś na plaży, ma z tym coś wspólnego. Będę musiał się tam przejść i to obejrzeć - odpowiada. Kieruje nas do Bogdana Samojluka, majora w stanie spoczynku, który był szefem Wojsk Ochrony Pogranicza. - On powinien coś o tym wiedzieć - mówi pan Hilary.
Major Samojluk historię wojskowości i obronności w regionie koszalińskim zna bardzo dobrze. Jest niemal pewien, że to, co odkryło dziś morze, to poniemiecka, betonowa opaska sztormowa. - Ta opaska ciągnęła się od ul. 1 Maja w Mielnie aż do miejscowości Chłopy - opowiada nam.
- Przyszedł jednak naprawdę potężny sztorm i niemal całą tę opaskę zabrał. Stało się to już po wojnie. Niewykluczone jednak, że jakieś jej elementy pozostały w ziemi i teraz morze je odkryło - zastanawia się nasz rozmówca. Przypomina jednak, że w 1954 roku marszałek Konstanty Rokossowski, ówczesny wicepremier i minister obrony narodowej, nakazał budowę umocnień obronnych na linii brzegowej. - Spodziewano się wtedy ataku na Polskę od strony morza - mówi major Samojluk. - Kto wie, może to więc jest jakiś element tych umocnień? Sprawa na pewno jest ciekawa. Co rusz Bałtyk odkrywa nam przeróżne wojskowe tajemnice. Mielno, a właściwie Unieście, było przecież sporą bazą wojskową w czasach niemieckich i PRL - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?