Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBŚ uderza na ulicy. Tajemnicza akcja w Koszalinie

Marzena Sutryk [email protected]
Internauta
Wczoraj antyterroryści z Centralnego Biura Śledczego uderzyli w centrum miasta. Zatrzymali mercedesa i zabrali pasażerów. - Tam padły strzały - zapewnia jeden ze świadków.

Tuż po godzinie 8 w rejonie ul. Połtawskiej, na wysokości Mexico Bistro, "zrobiło się czarno" od antyterrorystów" - jak mówi jeden ze świadków. Nieoznakowany samochód policyjny zablokował wyjazd w stronę ul. Połtawskiej kierowcy czarnego mercedesa klasy A z koszalińskimi numerami rejestracyjnymi.

- Samochód stanął w poprzek, więc ten z mercedesa nie miał możliwości ucieczki. Tym bardziej że z tyłu też został zablokowany - relacjonuje kolejny świadek, którego spotkaliśmy na miejscu akcji. - Antyterroryści otoczyli mercedesa. Dwóch policjantów podeszło do samochodu i grzecznie poprosiło o otwarcie szyb w bocznych drzwiach. A jak to nie pomogło, to wybili je kolbami od karabinów.

- Ale padły też strzały! Policjanci strzelali w stronę samochodu, w tylną szybę i w opony! - twierdzi kolejny przechodzień. Faktem jest, że tylna szyba w aucie także została rozbita, a jedna z opon wyglądała na przestrzeloną.

- Bzdura! Nie było żadnych strzałów. To był huk tłuczonego szkła - prostuje ten, który przekonuje, że widział wszystko od początku do końca. - I potem wyciągnęli ze środka dwóch facetów i rzucili ich na ziemię! - Ja słyszałam huk, jakby się zderzyły dwa samochody i odgłos tłuczonego szkła, ale niczego nie widziałam - mówiła jeszcze jedna nasza rozmówczyni.

- Jedną z tych dwóch zatrzymanych osób była młoda kobieta - wtrąciła kobieta mieszkająca przy ulicy Połtawskiej - Kazali jej leżeć na ziemi, skuli ją i zabrali. Podobnie jak faceta, który prowadził mercedesa.

- Ponoć to był jakiś gangster - spekulował kolejny mieszkaniec. Pewne jest to, że nikt nie został ranny, nikomu nic się nie stało. Sprawdziliśmy w koszalińskim szpitalu - nikogo tam nie przewieziono. Jeszcze przez dwie godziny po zdarzeniu przy ul. Połtawskiej pracowali nieumundurowani funkcjonariusze CBŚ w Poznaniu.

Miejscowi policjanci tłumaczyli nam wczoraj, że nie mają nic wspólnego z tą akcją i że nie brali w niej udziału. Przekonywali, że nie mają pojęcia, kogo i za co zatrzymano. Odsyłali do Poznania. Tam rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji podinsp. Andrzej Borowiak stwierdził z kolei, że na tym etapie sprawy za wcześnie, by mówić o szczegółach. Co było przyczyną akcji? Czy faktycznie padły strzały? Czy ktoś usłyszał zarzuty? Czy będą dalsze zatrzymania? Pytania można mnożyć.

Rzecznik jednak je ucina: - Funkcjonariusze CBŚ odmawiają na tym etapie udzielania jakichkolwiek informacji - powiedział nam Andrzej Borowiak. - Może we wtorek albo w środę to się zmieni. Tymczasem z naszych ustaleń wynika, że to nie jedyne wczorajsze zatrzymanie przeprowadzone przez CBŚ w Koszalinie.

Grupa funkcjonariuszy zatrzymała też wczoraj rano przed sklepem spożywczym przy ul. Robotniczej mężczyznę, który chwilę wcześniej zrobił w tym sklepie drobne zakupy, a wcześniej zatrzymał się w pobliżu samochodem. Na temat tej sprawy policja także na razie milczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!