Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjaźń polsko-rosyjska. Koszalińscy licealiści w Rosji

Alina Konieczna [email protected]
Koszalińscy licealiści przed wejściem do cerkwi w Kaliningradzie.
Koszalińscy licealiści przed wejściem do cerkwi w Kaliningradzie. Weronika Pusz
Większość koszalińskich szkół współpracuje ze szkołami w krajach zachodniej Europy. Tymczasem II Liceum Ogólnokształcące im. Broniewskiego wybrało kierunek wschodni.

Ucz się rosyjskiego

Ucz się rosyjskiego

II LO Broniewskiego proponuje gimnazjalistom naukę języka rosyjskiego. Lekcje odbywają się w środy o godz. 15.45. Obecnie tego języka uczy się 14 osób. Zajęcia prowadzi Anna Wiktorowska. Miesięczna opłata wynosi 30 złotych.

Wybór padł na Kaliningrad w Rosji. Dlaczego właśnie to miasto, dlaczego Rosja?
- W naszej szkole uczymy młodzież języka rosyjskiego, a taka współpraca daje możliwość szlifowania języka w praktyce - odpowiada Wiktor Kamieniarz, dyrektor "Bronka". - Znaleźliśmy w Kaliningradzie znakomitą szkołę, kontakty z nią są dla naszych uczniów i nauczycieli niezwykle cenne. Pragniemy także, i to bardzo ważny powód, umożliwić naszym uczniom poznanie współczesnej Rosji. Wiemy, że młodzi Polacy niewiele wiedzą o życiu tego kraju i jego mieszkańców. Gdy go lepiej poznają, łatwiej będzie przełamywać stereotypy.

Kontakty "Bronka" ze szkołami z obwodu kaliningradzkiego trwają od 2005 roku. Ostatnio najbardziej ścisłe relacje łączą koszalińskie liceum ze Średnią Szkołą Ogólnokształcącą nr 28 w Kaliningradzie.
- We wrześniu podpisaliśmy umowę o współpracy między naszymi szkołami - mówi Wiktor Kamieniarz. - Zawarte zostały w niej nie tylko ustalenia dotyczące wzajemnych wizyt i udziału w lekcjach, ale też przygotowywanie każdego roku jednego ważnego dla obu szkół wydarzenia. Chcielibyśmy, żeby w przyszłym roku była to sesja poświęcona zagadnieniom istotnym zarówno dla strony polskiej, jak i rosyjskiej. W grudniu będziemy gościć nauczycieli historii z Kaliningradu, wspólnie zastanowimy się nad tematyką tej sesji, która odbędzie się w Koszalinie.

Grupa licealistów "Bronka" właśnie wróciła z Kaliningradu. Młodzież pod opieką dwóch nauczycielek: rusycystki Anny Wiktorowskiej i germanistki Sylwii Peryt-Matejko spędziła w Kaliningradzie 5 dni.
- Braliśmy udział w lekcjach algebry, chemii, informatyki - opowiada Luiza Jazgar. - Wypadliśmy dobrze, rozwiązaliśmy wszystkie zadania z matematyki, chociaż tam poziom nauczania tego przedmiotu jest naprawdę wysoki. Zaimponowało nam wyposażenie szkoły, gdzie każdy nauczyciel ma w klasie do dyspozycji swój komputer, w każdej sali lekcyjnej jest tablica interaktywna.

Do Kaliningradu pojechali uczniowie klas dziennikarskich, uczących się języka rosyjskiego. Na miejscu mieli możliwość sprawdzenia swoich umiejętności językowych.

- Nasi uczniowie świetnie sobie radzili - ocenia nauczycielka tego języka Anna Wiktorowska. - Podczas lekcji nie mieli żadnych problemów w porozumiewaniu się z nauczycielami, czy kolegami.

Uczniowie mieszkali w domach swoich rosyjskich kolegów. - Nasi gospodarze byli mili i serdeczni - opowiada Weronika Pusz. - Stale pytali, czy dobrze spaliśmy, czy nie jesteśmy głodni. Dobrze czuliśmy się w Kaliningradzie, bo tam Polska jest krajem lubianym i podziwianym. Na każdym kroku widzieliśmy towary z Polski, o których słyszeliśmy, że są najlepszej jakości. Odpowiadaliśmy na wiele pytań, jak się w Polsce żyje, jakie są możliwości studiowania.

Uczniowie "Bronka" wrócili do Koszalina pełni wrażeń i wspomnień. Na Facebooku wymieniają się informacjami z nowymi przyjaciółmi z Rosji. Z jednej strony zapamiętali szare blokowiska (jedna z licealistek mieszkała w Kaliningradzie w tak małym jednopokojowym mieszkanku, że rodzice dziewczyny na czas jej pobytu musieli wyprowadzić się do krewnych). Z drugiej strony przekonali się, że ich koledzy korzystają z nowoczesnych komputerów, mają w domach najnowsze modele telewizorów, czy telefonów komórkowych. - A ceny w tamtejszych sklepach? Absolutnie kosmiczne - dodaje Luiza Jazgar. - Wszystko było potwornie drogie, o wiele droższe, niż u nas. Nie kupiliśmy nic poza matrioszkami na pamiątkę.

Koszalinianie zwiedzili w Kaliningradzie Muzeum Światowego Oceanu, a w nim - łódź podwodną. Byli na muzealnym okręcie, odwiedzili cerkiew. Co prawda, zamiast typowych potraw rosyjskich, jedli włoskie sałatki, ale gościnność i serdeczność ludzi okazała się jeszcze większa, niż sobie wyobrażali. I już czekają na wizytę swoich rosyjskich kolegów, którzy przyjadą do Koszalina w grudniu.

- Przygotowujemy się do zawarcia umowy o współpracy z kolejną szkołą w Rosji - dodaje Wiktor Kamieniarz. - Tym razem będzie to szkoła w Twerze. To miejscowość oddalona 160 kilometrów od Moskwy, gdzie wiosną 1940 roku NKWD wymordowało ponad 6 tysięcy Polaków - funkcjonariuszy Policji Państwowej, żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza i oficerów Żandarmerii Wojskowej. Pragniemy pielęgnować pamięć o tym miejscu, ale jednocześnie podkreślać, że tamte tragiczne wydarzenia z przeszłości nie mogą być przeszkodą w obecnych relacjach między młodymi Polakami i Rosjanami.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!