Do katedry wrócił skarb. Będzie nowy krzyż na świątyni [wideo]

Niemal 2,5 metrowy krzyż został zdjęty z wieży w sierpniu, w ramach prowadzonego właśnie remontu świątyni (patrz ramka). Stał tutaj kilkadziesiąt lat i już od kilku lat nasi Czytelnicy alarmowali, że niebezpiecznie się przechyla od pionu. Miał on zostać odnowiony i po zakończonym remoncie wrócić na dotychczasowe miejsce.

Wiemy już, że tak się nie stanie.- Nie pozwala na to jego stan techniczny - mówi ksiądz Antoni Tofil, proboszcz parafii katedralnej. - Okazało się, że został zrobiony z niezbyt trwałych materiałów, a te kilkadziesiąt lat, które upłynęły od chwili jego pierwszego montażu, odcisnęły na nim swoje piętno. Jego ponowna instalacja na wieży groziłaby tym, że któregoś dnia mógłby z niej runąć - wyjaśnia duchowny.

Kolejny remont katedr w Koszalinie i Kołobrzegu

Dodaje, że jeszcze nie zostały przesądzone dalsze losy konstrukcji. - Stary krzyż nie ma wielkiej wartości zabytkowej, ale ma duże znaczenie symboliczne i sentymentalne. Dlatego chcemy znaleźć dla niego godne miejsce. W tej chwalmy zastanawiamy się, które miejsce nadawałoby się do tego najlepiej - dodaje ksiądz proboszcz.

Tymczasem kwestia nowego krzyża jest w fazie jego projektowania. Projekt ma powstać do końca tygodnia. Będzie nieco większy od swojego poprzednika i cały wykonany z miedzi (nie będzie kopią starego krzyża). - Na pewno trafi na więżę do końca tego roku, czyli do czasu, do którego musimy zdążyć z całym remontem świątyni - informuje proboszcz.

Nowy krzyż stanie na dużej, złotej kuli. To właśnie w niej latem znaleziono niezwykły skarb. Była to miedziana koperta, a w niej miedziane płyty z listami do potomnych. Koperta została wykonana w 1925 roku. Umieszczony na niej niemiecki napis informował o prowadzonym remoncie dachu. Co ciekawe jedna ze ścianek tej koperty była wykonana z jeszcze starszej, bo wykonanej w 1635 roku, innej pozłacanej tabliczki. Także i ona informowała o remoncie, który przeprowadzono w XVII wieku.

Znalezisko trafiło do toruńskiej Pracowni Konserwacji Zabytków. I właśnie teraz, w ostatnich dniach, odrestaurowany skarb powrócił do Koszalina. - Wróci on z powrotem do złotej kuli, na której stanie nowy krzyż. Obok niej włożymy grawerowaną tabliczkę z informacją o trwającym remoncie. Dołączymy też kilka współczesnych monet - zapowiada ksiądz Teofil.

Trwająca renowacja obejmuje dwie świątynie z naszego regionu: katedrę w Koszalinie i bazylikę w Kołobrzegu. Koszt remontu katedry to 1 mln 50 tysięcy złotych. Z tego wkład własny kurii koszalińsko-kołobrzeskiej to 270 tysięcy złotych. Reszta pochodzi z unijnych środków, które strona kościelna dostała od Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. Przetarg na wykonanie prac wygrała słupska firma Tech-Bud. Ma na to czas do końca tego roku. Za te pieniądze wymieniane jest całe blaszane pokrycie wieży, pracownicy odnawiają też jej drewniane elementy (nowe pokrycie jest miedziane, co wyraźnie odróżnia się kolorystycznie od reszty świątyni).

Znacznie większy zakres prac został zaplanowany w bazylice w Kołobrzegu. Podobnie jak w Koszalinie prace idą tu już pełną parą. Do końca sierpnia 2012 roku jej wnętrze zostanie mocno zmienione i zmodernizowane. Koszt: 4 mln 150 tysięcy złotych (wkład własny strony kościelnej to 1 mln 40 tysięcy złotych). Prace wykonuje wyłonione na drodze przetargu warszawskie konsorcjum budowlane, którego liderem jest firma "Gorek Restauro". Zakres robót obejmuje kompleksową modernizację wieży oraz ścian empory, a także montaż nowej instalacji elektrycznej i systemu odprowadzania wód deszczowych. Zostanie przebudowany też teren wokół samej bazyliki, a niektóre witraże zostaną odnowione.