Dziś już wiemy, że tragedia dotknęła wypoczywającą w Ustroniu Morskim rodzinę z województwa podkarpackiego. Przez cały dzień obowiązywał zakaz kąpieli. Bałtyk był niespokojny, stan morza wahał się między 4 a 5 stopniami w skali Beauforta, fala była wysoka.
Jednak woda była ciepła, miała temperaturę ok. 18 stopni. - Wiemy od ojca, że tragedia rozegrała się w jednej chwili - mówi mł. asp. Andrzej Duda, oficer prasowy kołobrzeskiej policji.
-Jego dwaj synowie, 7- i 12 -latek byli tuż przy brzegu, cały czas pod opieką rodziców. Przeskakiwali fale. Starszy chłopiec poprosił ojca o zrobienie zdjęcia. Ojciec odszedł na chwilę tylko po aparat i wtedy usłyszał krzyk starszego chłopca. Młodszego podcięła i wciągnęła fala.
12-latek a w ślad za nim ojciec ruszyli chłopcu na pomoc. Ojciec nurkował. Dziecko zniknęło jednak pod falami. Fale zarzuciły mężczyznę i 12-latka na falochron, przy którym dno jest znacznie obniżone, tworzą się niebezpieczne wiry.
Ratujący sami byli bliscy utonięcia, na szczęście z pomocą pośpieszyli zaalarmowani ratownicy WOPR, którzy godzinę wcześniej zakończyli swoją pracę. Im również nie udało się odnaleźć ciała młodszego chłopca.
12-latek i jego ojciec zostali przewiezieni do szpitala. Cała rodzina jest pod opieką psychologa.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?