Pod koniec lutego do prokuratury w Słubicach (województwo lubuskie) zgłosił się mężczyzna i powiedział, że 20 lat temu zabił w Czaplinku znajomego.
Człowiek, którego wskazał jako ofiarę, rzeczywiście zaginął 20 lat temu w tej miejscowości. Do tej pory sądzono, że wyjechał za granicę i tam przepadł bez śladu. Teraz makabryczna prawda wyszła na jaw.
Do zakończenia śledztwa brakuje jednak ciała ofiary. Szkopuł polega na tym, że miejsce, które wskazał potencjalny sprawca, przez ten czas bardzo się zmieniło. W czasie domniemanej zbrodni rósł na tym terenie niewielki zagajnik. Teraz rozpościera się tam las. - Śledczy podjęli już kilka prób odszukania zwłok - zapewnił nas prokurator Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
___________________________________________________________
Jak zachowywał się podejrzany podczas pierwszej wizji lokalnej? Po co śledczym mapy geodezyjne sprzed 20 lat? I dlaczego georadar, prześwietlający ziemię, zawiódł? O tym czytaj w środę 20 kwietnia w papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego" oraz w e-wydaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?