Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OFE polują na stażystów. Za młodego agenci dostają sute prowizje

Rajmund Wełnic [email protected]
Fot. Archiwum
Urzędy pracy ograniczyły liczbę bezrobotnych, kierowanych na staże. Martwi to nie tylko zainteresowanych, ale też agentów funduszy emerytalnych, dla których stażyści to źródło dochodów.

Cięcia budżetowe uderzyły w pośredniaki, które mają tym roku zaledwie 1/3 ubiegłorocznych funduszy na walkę z bezrobociem. W tym na cieszące się ogromną popularnością staże dla absolwentów szkół średnich i uczelni. W regionie koszalińskim co roku z tej formy zdobywania doświadczenia zawodowego korzysta kilka tysięcy osób. W samym tylko powiecie szczecineckim w zeszłym roku na staże skierowano 762 osoby.

I na to czekają przedstawiciele OFE. Za zdobycie nowego klienta, zaczynającego pracę zawodową, fundusze płacą bowiem swoim agentom spore, nawet kilkusetzłotowe prowizje. Nic więc dziwnego, że nie wszyscy i nie zawsze grają fair. - Wydzwaniali do mnie do pracy po kolei z kilku funduszy, gdy tylko zjawiłam się na stażu. Co najdziwniejsze, znali moje imię i nazwisko, a gdy pytałam, skąd je mają, to mówili, że dane są ogólnie dostępne - mówi pani Katarzyna ze Szczecinka, która niedawno zakończyła staż w jednej z miejscowych firm. - W końcu miałam tego dość, bo pracodawca patrzył na te telefony krzywym okiem. Agenci chcieli się umawiać na spotkania, przynosili wypełnione już formularze, które miałam tylko podpisać. Jedna pani wmawiała mi nawet, że już wybrałam OFE. Raz też agent przedstawił się jako pracownik PUP.

Okazuje się, że agenci funduszy nagabują też stażystów, których zatrudnia prokuratura. - Wiem od stażystek, że tu dzwonią, i też znają ich nazwiska, umawiają się na spotkania - mówi zastępca prokuratora rejonowego w Szczecinku Jerzy Sajchta.

Szef szczecineckiego pośredniaka Wiesław Kosmala zarzeka się, że PUP danych osobowych stażystów nikomu nie udostępnia, a do publicznej wiadomości podaje jedynie nazwy firm, które ich zatrudniają, bo ma taki obowiązek. - Wywieszamy je raz w miesiącu na tablicy i mamy wtedy najazd agentów OFE, którzy fotografują spisy - mówi. Skąd więc przedstawiciele funduszy znają nazwiska stażystów? - Głowy za każdego z 60 podległych mi urzędników nie dam - Wiesław Kosmala zapewnia, że już kilka razy uczulał pracowników, aby dane stażystów nie wyciekały na zewnątrz. - Skoro są takie sygnały, to zrobię to po raz kolejny.

Na stronie internetowej PUP umieszczono informację, że urząd nie pośredniczy w zawieraniu żadnych umów dotyczących II filaru między stażystami a firmami ubezpieczeniowymi. - Zdecydowaliśmy się po tym, gdy dzwonili do nas zdenerwowali pracodawcy, że stażystów nachodzą agenci znający ich dane - dyrektor pośredniaka dodaje, że żaden stażysta nie zdecydował się jednak na złożenie oficjalnej skargi lub powiadomienie prokuratury.

Na razie w PUP mają spokój. Od początku roku z braku funduszy wstrzymują się bowiem z kierowaniem nie tylko na staże, ale też na roboty publiczne, czy interwencyjne. Wkrótce jednak pojawią się nowi stażyści i "polowanie" rozpocznie się na nowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!