Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Składowiska odpadów w zachodniopomorskim muszą zniknąć

(mr)
Fot. Archiwum
W Szczecinie odbyła się konferencja poświęcona zamykaniu składowisk odpadów i konsekwencjom, które grożą gminom, jeśli nie spełnią najnowszych wymagań ustawy o odpadach.

Jeszcze do niedawna w województwie zachodniopomorskim funkcjonowało 114 składowisk odpadów komunalnych. Dziś ta liczba znacznie zmniejszyła się, ale nadal nie jest najlepiej. - Mamy 41 składowisk, z czego 15 powinno być już dawno zamknięte - mówił wczoraj Andrzej Miluch, zachodniopomorski inspektor ochrony środowiska. Nadal funkcjonować mogą tylko te składowiska, które mają jeszcze rezerwy składowe, a ponadto sortownie i urządzenia do ich selektywnego przetwarzania.

- Tak naprawdę nie ma wyjścia i wszystkie te składowiska, które nie spełniają wymogów unijnych, będą zamykane - ostrzegał Stanisław Gawłowski, wiceminister ochrony środowiska. - Nawet, jeśli uda się im jakoś przeżyć o miesiąc czy o rok dłużej, muszą zniknąć - podkreślał. Minister dodał też, polskie składowiska sprawdzać będą komisje europejskie. I jeśli trafią na takie, które nie spełniają stawianych wymagań, posypią się kary. I to takie kary, które bezpośrednio obciążą gminy, a tym samym jej mieszkańców.
Minister przypomniał, że tworzenie w miejsce wysypisk zakładów gospodarowania odpadami nie jest tanie i gminy będą musiały bez względu na swoje sympatie i antypatie współpracować finansowo z sąsiadami. - Na takie inwestycje pójdą ogromne pieniądze, ale będziemy finansowo pomagać gminom - zapewnił Gawłowski. - Do 14 lutego można składać aplikacje.
Uczestnicy konferencji różnie komentowali najnowsze przepisy o wysypiskach śmieci. Najwięcej krytycznych uwag padło w kuluarach o pieniądzach potrzebnych na nowe śmieciowe inwestycje. Mówiono wprost, że dla najbiedniejszych gmin, nawet gdy połączą siły, inwestycje te mogą wpłynąć na znaczne ograniczenie innych wydatków, niezbędnych dla mieszkańców.

- Kolejny raz ulegamy Unii, choć Bruksela nie wymaga od nas tak rygorystycznych zmian - powiedział nam jeden z uczestników konferencji, zastrzegając sobie anonimowość. - Unia nie będzie też nakładać kar na gminy, jak próbuje się to nam sugerować, ale na państwo. Dlatego tak minister straszy, bo rząd próbuje kolejny raz przerzucić na nas odpowiedzialność finansową za wielkie inwestycje, które powinny być realizowane przez centralny budżet.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!