MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ofiara świńskiej grypy: dyrektor koszalińskiego szpitala uspokaja

mas
archiwum
Wczoraj informowaliśmy o śmierci młodej kobiety, która zmarła w szpitalu w Koszalinie. Jakie zabezpieczenia wprowadzono, by zapobiec rozpowszechnieniu zachorowania?

O tym mówi dyrektor szpitala Andrzej Kondaszewski.

Jak już podaliśmy, przyczyną zgonu młodej kobiety była świńska grypa. 24-letnia kobieta z Człuchowa była w 28. tygodniu ciąży. Jej dziecko też nie przeżyło.

Czytaj także>>>>Świńska grypa zabiła w Koszalinie. Zmarła młoda matka i jej dziecko [nowe fakty]

Rozmawiamy z Andrzejem Kondaszewskim, dyrektorem Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie.
- Jak szpital zabezpieczył się przed ryzykiem rozprzestrzeniania wirusa świńskiej grypy?
- Na początek chciałem zapewnić, że szpital - wbrew temu, co podał "Głos" - nie chciał ukryć tego go, co się stało. A co do zabezpieczenia - mamy zespół lekarzy zakaźnych i epidemiologów, którzy na bieżąco mają kontrolę nad sytuacją i personelem. Mamy też zapas niezbędnych leków. Obecnie trwa okres ewentualnego wylęgania wirusa. Wszystko jest pod kontrolą. A jeżeli chodzi podawanie leków, które mają zapobiec rozwojowi zachorowania, to otrzymali je ci, którzy - w ocenie naszych lekarzy - musieli je przyjąć. Nie ma sensu podawać leków, gdy nie ma takiej potrzeby. Nie można siać paniki. Ta grypa ma niski czynnik rozpowszechniania i jest mniej groźna niż zwykła grypa.
___________________________________________________
Cała rozmowa z dyrektorem koszalińskiego szpitala w piątkowym magazynowym wydaniu Głosu lub e-wydaniu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!