Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W koszalińskim schronisku czworonogi czekają na dom

Wanda Konarska [email protected]
Te śliczne kocięta na zdjęciu nie mają jeszcze dwóch miesięcy. Bezimienny, półtoraroczny pies, trafił do azylu w lipcu, bo odebrano go właścicielowi.
Te śliczne kocięta na zdjęciu nie mają jeszcze dwóch miesięcy. Bezimienny, półtoraroczny pies, trafił do azylu w lipcu, bo odebrano go właścicielowi. Fot. Wanda Konarska
W schronisku dla bezdomnych zwierząt przy ul. Topolowej w Koszalinie nadal przebywa 210 psów, które czekają na nowe domy, ale wciąż adopcji jest niewiele.

Pobudowano nowe zagrody dla czworonogów, ale to nie wystarcza, toteż psy są też w magazynach, szatniach pracowników, a nawet w kuchni. Stale przybywa też kotów i kociąt.

- Koszalinianie przynoszą nam całe mioty kociąt odbieranych matkom - powiedziała nam zastępczyni kierowniczki Karolina Cedro.

A przecież od paru lat można za darmo wysterylizować kotkę, bo za te zabiegi płaci miasto. Przypomnijmy więc, że społeczni opiekunowie kotów mogą otrzymać skierowanie na darmową operację w oddziale Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami przy ul. Andersa.

Sterylizacje i kastracje wykonuje weterynarz Tomasz Pokrzywka w gabinecie przy ul. Gierczak. Tam można również wypożyczyć klatkę-pułapkę, by złapać dzikiego kota.

Schronisko już drugi rok prowadzi Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Jego prezes, Eugenia Cieszyńska, wystąpiła ostatnio z nową inicjatywą. Pomysłodawczyni proponuje szkołom, by przejęły opiekę nad jakimś czworonogiem i pomagały w jego utrzymaniu.

Zwierząt jest tak dużo, że nawet poszczególne klasy mogą mieć swoich pupili. Na razie, jak nam powiedziała Eugenia Cieszyńska, propozycję przyjęła placówka w Mielnie, ale to dopiero początek roku szkolnego, więc jeszcze nie doszło do wirtualnej adopcji.

Będziemy śledzić, jak rozwija się ta inicjatywa, zasługująca na uznanie. Szkoły od lat odwiedzają schronisko z darami, ale nigdy dotąd nie były one adresowane do konkretnego psa, czy kota. A pomoc stale jest potrzebna i nadal o nią apelujemy.

Tym razem ze sklepu Mirona Jurkiewicza przy ul. Rodła zabraliśmy skromne dary - 16 saszetek i 6 puszek, bo właściciel był na urlopie i dopiero wznowił zbiórkę. Tradycyjnie poszukiwane są domy dla zwierząt. Te śliczne kocięta na zdjęciu nie mają jeszcze dwóch miesięcy, ale zostały odebrane matce. Na szczęście jedzą już stały pokarm.

Natomiast bezimienny, półtoraroczny pies, trafił do azylu w lipcu, bo odebrano go właścicielowi. Piesek jest wesoły i przyjazny wobec zwierząt i ludzi. Inne zwierzęta można obejrzeć w internecie na stronie www.adoptuj-psa.cba.pl

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!