- Zdjęcia maszyna robiła tym, którzy już wyjeżdżają ze wsi albo dopiero co do niej wjeżdżają. To było niesprawiedliwe. Strażnicy przesadzili. Uważam, że to było z góry zaplanowane na wyciągnięcie od nas pieniędzy - denerwuje się nasz Czytelnik, ze względów oczywistych prosi o niepodawanie jego danych. - Muszę jeszcze jechać do Sianowa wyjaśnić sprawę - tłumaczy.
Takich sygnałów od zdenerwowanych Czytelników otrzymaliśmy bardzo dużo. - Dostałem zdjęcie, na którym jest mój samochód oraz drzewa. Nie ma tam żadnego budynku, nie ma nic, tylko zieleń. Dlaczego więc tam obowiązuje 40 km/h? I po co ustawiono radar na samym początku wsi? Gdyby stał 300 - 400 m dalej, to w porządku, nie miałbym wątpliwości.
Jak tłumaczy się komendant sianowskiej straży Zbigniew Stopa? Gdzie dokładnie według niego stał fotoradar? Czy to była jednorazowa akcja w tym miejscu? Czytaj we wtorek 3 sierpnia w papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego" oraz w serwisie e-glos.pl
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?