Wczoraj, w 65. rocznicę walk o Kołobrzeg i zaślubin Polski z morzem park nadmorski znowu stał się areną walk wojska polskiego z Niemcami. Dzień wcześniej wybudowano tu zasieki, barykady i bunkry. Sprowadzono ciężki sprzęt wojskowy - m.in. moździerze, pancerfausty, działo przeciwpancerne i samobieżne SU76, samochody GAZ i motocykle. Scenerii dopełniały opustoszałe kamienice na ul. Obrońców Westerplatte. W sobotę w samo południe gdy zjawiła się tu armia rekonstruktorów wszystko było dopięte na ostatni guzik. Przyjechali z całej Polski. Wszyscy w oryginalnych mundurach lub ich wiernych replikach. Z Trzebiatowa przyjechali jeszcze prawdziwi żołnierze, którzy obsługiwali 12 rkm-ów.
- Jest tutaj prawie 300 rekonstruktorów. Przyjechali bez żadnego żołdu na samo hasło Kołobrzeg - mówi Paweł Pawłowski, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego, które zorganizowało pokaz "Bój o Kołobrzeg"
Jednym z nich był Tomasz z Poznania - Dla nas to hobby i pasja. Dla innych najlepsza chyba lekcja historii. - mówił wczoraj - Można do nas podejść, zobaczyć z bliska wszystkie rekwizyty. Ten pas od polskiego munduru jest oryginalny, po moim dziadku. - dodaje
Sobotnie widowisko było odtworzeniem ostatnich dni krwawych walk ulicznych. Po 14 dniach zaciekłych walk polscy żołnierze dotarli do morza. Wszystko to mogliśmy na żywo zobaczyć właśnie w sobotę. Były ogłuszające wybuchy, strzały i potyczki wręcz. Kombatanci, których do Kołobrzegu przyjechało specjalnie na marcowe uroczystości 160, na wspomnienie tych wydarzeń nie kryli wzruszenia.
- W 1945 rok byłem spłoszony i przestraszony. Dziś tylko się popłakałem. Wspomnienia wracają - powiedział nam porucznik Piotr Gubernator, który walczył o Kołobrzeg - Bardzo dobre widowisko. Ale ci chłopcy tu nie mieli hełmów. Tylko czapki. My przed szturmem dostaliśmy hełmy i nie ściągaliśmy ich nawet na chwilę. Spaliśmy w nich w okopach. Bez nich ci chłopcy nie przeżyliby wtedy dnia. Widowiska nie popsuł nawet uciążliwy deszcz.
- Ponad 60 lat temu też nie było widać nad miastem słońca. Było jednak zimniej i jeszcze leżał śnieg - mówi podporucznik Jan Muszyński, uczestnik tamtych wydarzeń. Inscenizację mimo brzydkiej pogody oglądało kilka tysięcy ludzi. - Wszystko wygląda tak prawdziwie. Stałam tak blisko, że przy jednym z wybuchów mało nie ogłuchłam.- powiedziała nam Janina Szerba, która przyszła zobaczyć bój o Kołobrzeg z wnuczkami. - Ta ponura pogoda i deszcz tylko pogłębiają to wrażenie.
Widowisko, podobnie jak 65 lat temu, zakończyło wbicie polskiej flagi w dno Bałtyku i zaślubiny morza z Polską.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?