Do zdarzenia doszło w sobotę rano. Wtedy staruszkę znaleziono nieprzytomną, leżącą na zimnej posadzce w mieszkaniu. Była bardzo wyziębiona. Osoby, które ją znalazły w tym stanie, wezwały pogotowie ratunkowe z Człuchowa.
Bożena W., anestezjolożka z długoletnim stażem, która po godz. 8.30 przyjechała karetką z ratownikami do mieszkania kobiety, uznała ją za zmarłą. Rodzina 80-latki rozpoczęła przygotowania do pogrzebu. Gdy zaczęto myć i ubierać zwłoki, kobieta się ocknęła.
Tomasz Klukowski, prokurator rejonowy w Człuchowie dopiero w środę od dziennikarzy dowiedział się o tej bulwersującej sprawie.
- Rozpoczęliśmy czynności sprawdzające z artykułu 160 paragraf 2 kodeksu karnego. Dotyczy on osób, na których ciąży obowiązek opieki nad innymi, a które narażają je na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - tłumaczy Klukowski.
Jeśli by się okazało, że lekarka jest winna , to mogłaby podlegać karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Tymczasem 80-latka, u której wykryto pęknięcie tętniaka w mózgu, w stanie ciężkim przebywa w człuchowskim szpitalu. Zdaniem niektórych lekarzy jej szanse na odzyskanie zdrowia byłyby większe, gdyby szybko trafiła do szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?