Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Układ w Białogardzie: radni Czurko i Harłacz w sądzie

(qba)
Wiesław Czurko i Jerzy Harłacz przed rozprawą w Sądzie Okręgowym w Koszalinie.
Wiesław Czurko i Jerzy Harłacz przed rozprawą w Sądzie Okręgowym w Koszalinie. Fot. Radek Koleśnik
Proces, w którym białogardzki radny Wiesław Czurko pozwał do sądu radnego Jerzego Harłacza dobiegł dziś końca. Czurko uznał, że zostały naruszone jego dobra osobiste.

- Zachwiane zostało moje zaufanie społeczne, którym obdarzyli mnie wyborcy, a na które pracowałem wiele lat - tłumaczył radny Czurko. - Niektórzy znajomi zaczęli się ode mnie odsuwać, podwładni dopytywali dlaczego sam sobie sprzedałem ziemię.

Poszło o konferencję z września 2009 roku, na której radny Harłacz stwierdził, że Wiesław Czurko jest przykładem kolejnego człowieka z układu w mieście. Dzięki temu układowi Czurko mógł kupić od Domu Pomocy Społecznej, w którym jest dyrektorem, ziemię po okazyjnej cenie.

- Wypowiedzi te niszczą dorobek mojego życia prywatnego i zawodowego - mówił dalej radny Czurko. Nie umiał wyjaśnić co miał na myśli Harłacz, mówiąc o układzie.

- Tego nie ma. Nie przedstawiono żadnego dowodu, wskazującego na moje nieczyste działania - podsumowywał.

Zaprzeczał, że jest członkiem "Porozumienia Samorządowego", grupy radnych, którzy w tej chwili mają większość w Radzie Miasta. Zapewniał, że działka, której jest właścicielem, nie zyskała na wartości dzięki zmianom w planie zagospodarowania przestrzennego, a kupił ją na przetargu, do którego mógł przystąpić każdy. Przypominał, że działka jest nadal działką rolno - leśną, a nie budowlaną, jak sugerował radny Harłacz.

Jerzy Harłacz kręcił głową.

- Nie mówiłem, że jest to układ przestępczy, ale układ towarzysko - biznesowy, układ polityczny właśnie, dzięki któremu znajomi wiedzą więcej niż pozostali i mogą dzięki temu więcej. Pan Czurko przynależy do radnych z Porozumienia Samorządowego i nie powinien tego zatajać przed sądem. Faktem jest, że kupił działkę, która wcześniej należała do DPS. Faktem jest, że wiedział, iż będzie zmieniany plan zagospodarowania przestrzennego.

Pod koniec rozprawy Jerzego Harłacza poniosły emocje.

- Nie jestem w tym układzie, nie jestem z władzami miasta i powiatu na "ty", dlatego bez przerwy siedzę w sądach. Jeśli teraz mam być za to ukarany, to już mówię, że nie zapłacę i proszę mnie od razu wsadzić do kryminału. Sąd nie zna meandrów polityki białogardzkiej. Wydaje się tam pieniądze na stowarzyszenia, w których pracują znajomi, a zapomina o remontach kamienic w mieście. Uważam, że dzięki mnie ludzie z układu kilkanaście razy się teraz zastanawiają, zanim załatwią swoją sprawę.

Wiesław Czurko zaproponował jeszcze raz ugodę. Harłacz odpowiedział, że nie czuje się winny. Orzeczenie w tej sprawie zostanie ogłoszone 11 lutego. Czurko domaga się od Harłacza przeprosin i wpłaty na rzecz Stowarzyszenia "Przytulisko" 10 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!