Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa Głosu: Trzeba mieć silny charakter, duszę motyla i siłę słonia

Rozmawiała: Róża Adamcio
Edyta Olszówka
Edyta Olszówka archiwum
Rozmowa z Edytą Olszówką, którą obecnie możemy oglądać w polsatowskim serialu "Samo Życie".

Aktorka z przymrużeniem oka podchodzi zarówno do pochwał, jak i złośliwych uwag na swój temat.

- Gdyby urodziła się pani na nowo, zdecydowałaby się na tę samą ścieżkę życiową?

- Na pewno! Aktorstwo to spełnienie mojego największego marzenia. Oczywiście jest to ciężki kawałek chleba. Wiele zależy w nim - jedni powiedzą - od szczęścia, inni - przeznaczenia, jeszcze inni - talentu. W tym zawodzie brakuje pewności, trudno jest cokolwiek zaplanować. Człowiek budzi się z lękiem, bo nie wie, czy nadal będzie pracował w serialu, czy premiera w teatrze odniesie sukces, czy dostanie rolę, o którą się starał.

- Jak w takiej sytuacji zachować wewnętrzny spokój?

- Trzeba mieć silny charakter, duszę motyla, a skórę słonia. Koszty, jakie niesie ze sobą aktorstwo, są naprawdę wysokie. Nierzadko można przypłacić chorobą lub problemami rodzinnymi. Mam wrażenie, że ludziom się wydaje, że jest to kolorowy zawód, że dzień zaczynam o 12, pijąc kawę. Prawda przedstawia się natomiast zupełnie inaczej. Wstaję czasami po 4, żeby zdążyć na plan. Stale biegam na castingi. Aktorstwo bywa naprawdę ciężkie fizycznie.

- Ma pani sprawdzone sposoby na walkę z przemęczeniem?

- Ulgę odnajduję w medytacji.

- Pewnie w życiu i pracy nie pomaga fakt, że tabloidy wypisują różne zmyślone historie na pani temat

- Należy złapać do tego dystans, bo przejmowanie się plotkami może doprowadzić człowieka do choroby.

- Choć nie bywa pani na salonach, jest pani na językach plotkarzy. Czy to nie paradoks?

- No właśnie! Oprócz premier filmów, w których występuję, nie chodzę na żadne imprezy! Mimo to panuje chyba przekonanie, że jestem osobą kontrowersyjną. Ludzie boją się żyć, dlatego zajmują się życiem innych, a nie własnym.

- Mówi się o pani także jak najbardziej pozytywnie. Na przykład uważa się panią za aktorski symbol nowej epoki w kulturze

- Mam sporo dystansu zarówno do pochwał, jak i złośliwości. Nie nadaję się na piedestał, ale za najgorszą siebie także nie uważam. Szukam drogi złotego środka.

- Gdzie w najbliższym czasie będzie można panią zobaczyć?

- Z niecierpliwością czekam na premiery "Ślubów panieńskich" oraz "Ciszy". Ostatni tytuł to jeden z trzech odcinków cyklu filmowego, wyprodukowanego dla TVN. Opowieść została oparta na prawdziwych wydarzeniach. Opisuje tragiczną wycieczkę grupy licealistów na Rysy. Podczas wyprawy zginęło osiem osób. A poza tym? Proszę trzymać kciuki za kolejne projekty!

- A czy robi sobie pani postanowienia noworoczne?

- Nie mam żadnych - palenie rzuciłam sześć miesięcy temu, więc to już odpadło. Wiele razy próbowałam zmienić coś w moim życiu z początkiem roku i rzadko kiedy mi się udawało. Dlatego porzuciłam robienie postanowień. Jedyne, czego bym chciała, to być dla siebie lepszą.

- Czego mogę pani życzyć w Nowym Roku 2010?

- Dużo ciekawych propozycji angażu oraz możliwości podróżowania.

- Czy chciałaby pojechać pani w jakieś szczególne miejsce?

- Jestem spragniona świata. Uważam, że każdy jego zakątek ma w sobie coś ciekawego. Generalnie ciągnie mnie na Wschód, ale nie pogardzę wyprawami w innych kierunkach.

- Trzymam kciuki za spełnienie tych marzeń!

- Bardzo dziękuję!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!