Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga: opłatkowy oszust w Koszalinie

Inga Domurat [email protected]
Archiwum / Internet / www.sxc.hu
W Koszalinie grasuje oszust, który udaje wolontariusza "Caritas" i pukając do drzwi oferuje opłatki za tak zwane "co łaska". Ani grosz z tej sprzedaży nie trafia do parafii, za to zapełnia kieszeń oszusta.

Z opisu osób, które fałszywego wolontariusza widziały, wynika, że jest to młody chłopak, prawdopodobnie jeszcze nastolatek. Nosi czarną czapkę i kurtkę, do której przyczepioną ma plakietkę z pieczątką "Caritas".

- Było po południu, zapukał do drzwi i powiedział, że za co łaska rozdaje opłatek bożonarodzeniowy. Trochę mnie to zastanowiło, bo ksiądz w katedrze, której jestem parafianką, jakoś nie mówił, że po domach będzie dawany opłatek. Ja temu chłopakowi grosza nie dałam, ale wiem, że inni tak i obawiam się, że padli ofiarą oszusta. Niech to redakcja sprawdzi i jak trzeba, ludzi ostrzega, bo złodzieje dosłownie wstydu nie mają, żeby w taki sposób pieniądze wyłudzać - mówiła oburzona mieszkanka jednej z kamienic ul. Zwycięstwa w Koszalinie.

Ksiądz Norbert Kwieciński, zastępca dyrektora Caritas Diecezji Koszalińsko-
-Kołobrzeskiej, stanowczo zaprzecza, by to ktokolwiek z instytucji, którą kieruje, pukał do drzwi wiernych i oferował opłatek.

- My tego w ogóle nie praktykujemy, także z przykrością stwierdzam, że ktoś prawdopodobnie się pod nas podszywa i niestety oszukuje wiernych - z żalem mówił ksiądz Kwieciński.

Wiedząc jednak, że na przykład parafia pw. Ducha Św. wysyła dorosłych i wieloletnich ministrantów do swoich parafian właśnie z opłatkami, sprawdziliśmy, czy nie robi tego też parafia pw. Niepokalanego Poczęcia NMP lub istniejąca przy niej parafialna "Caritas".
- Ksiądz proboszcz nie ma takiego zwyczaju. Nasi ministranci nie chodzą po domach za to w niedzielę po mszy stoją przy wyjściach z opłatkiem - usłyszeliśmy w parafii. - Niestety, wiem, że oszuści chodzą po domach, do mnie też przyszli w ubiegłym roku. Młodzi chłopcy, którzy mówili, że są ministrantami w katedrze, ale ja tych prawdziwych wszystkich znam. I kiedy to powiedziałam tym fałszywym, wzięli nogi za pas.

Wielokrotnie ostrzegaliśmy przed oszustami wyłudzającymi od starszych osób pieniądze na tak zwanego "wnuczka", teraz ostrzegamy przed tymi, którzy podają się za pracowników czy wolontariuszy "Caritas" lub ministrantów i wykorzystują przedświąteczne tygodnie, by zarobić na sprzedaży opłatków.

Pewnie sami je najpierw kupują za "co łaska", licząc że od innych ludzi dostaną za nie więcej. I pewnie tak jest, bo wierni są przekonani, że ich pieniądze idą na cele parafii lud do "Caritas". Gdyby wiedzieli, że do prywatnej kieszeni, pewnie byliby mniej hojni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!