W sobotę rano na policję zgłosili się dwaj bracia w wieku 48 i 49 lat, obywatele Niemiec, którzy zgłosili kradzież swoich samochodów. Mercedes viano i audi a8 miały zniknąć z parkingu przy ul. Dunikowskiego w Słupsku. Wartość samochodów wycenili na 250 tysięcy złotych.
- Policjanci zwrócili uwagę na rozbieżności w zeznaniach braci, od początku coś im nie pasowało - mówi Jacek Bujarski, rzecznik słupskiej policji. - Bracia w końcu zaczęli plątać się w zeznaniach.
Widząc, że nie oszukają policjantów przyznali się, że nie było żadnych kradzieży. Zeznali też, że próbowali oszukać, bo mają problemy finansowe.
Odszkodowanie próbował wyłudzić także 55-letni słupszczanin, który w poniedziałek zgłosił kradzież fiata croma o wartości 50 tysięcy złotych. Według poszkodowanego, auto stało na ul. Piłsudskiego w Słupsku.
- Policjanci byli zdziwieni, ponieważ zgłaszający nie był w stanie wytłumaczyć co robił w czasie weekendu - mówi Bujarski. - Plątał się w zeznaniach, zmieniał relacje.
On też w końcu przyznał się, że samochodu nikt nie ukradł. Okazało się, że w sobotę po południu jadąc swoim fiatem mimo że sąd zabrał mu prawo jazdy, spowodował kolizję na ul. Kołłątaja i uciekł. Samochód porzucił kilka ulic dalej. Bojąc się konsekwencji postanowił zgłosić kradzież. Samochód się znalazł. Oszustom grozi teraz do trzech lat więzienia.
Źródło:
Słupsk. Fikcyjne kradzieże drogich aut. Oszuści chcieli wyłudzić odszkodowanie - gp24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?