Podwyżek cen za wodę i ścieki w Białogardzie nie będzie. Tak obiecuje burmistrz

Najpierw jednak Marek Lewandowski, powołany na stanowisko burmistrza Białogardu przez premiera Donalda Tuska, odniósł się do zarzutu Strzałkowskiego, że nie jest mieszkańcem miasta.

Zapewnił, że mieszka w Białogardzie od 1981 roku. Przyznał, że jesienią ubiegłego roku wyprowadził się do Karlina, ale było to związane jedynie z funkcją jaką tam sprawował. Przypomnijmy, był zastępcą burmistrza Karlina. Teraz jednak Lewandowski znowu mieszka w Białogardzie.

Później obecny burmistrz, wraz z prezes Regionalnych Wodociągów i Kanalizacji Marianną Przechodni, udowadniali, że nie będzie podwyżek cen wody i ścieków, o jakich mówił i jakimi straszył były burmistrz, a obecnie poseł Stefan Strzałkowski. - Do marca 2010 roku zmiany stawek nie będzie na pewno - potwierdza Małgorzata Chir, obecny rzecznik białogardzkiego ratusza.

Podwyżki są jednak nieuniknione w dalszych latach. Wszystko przez gigantyczną inwestycję Związku Miast i Gmin Dorzecza Parsęty, polegającą na skanalizowaniu niemal całego regionu.

- Najwcześniej jednak podwyżki, i to dużo mniejsze niż w pozostałych gminach, zostaną wprowadzone w 2011 roku. I musi się jeszcze na nie zgodzić Rada Miasta - tłumaczy Małgorzata Chir.

Wczoraj było też o decyzjach personalnych. Burmistrz Lewandowski poinformował, że nie może zgodzić się na dalsze pełnienie funkcji Rzecznika Praw Konsumentów przez Urszulę Krupińską, która jest jednocześnie sekretarzem miasta. Zdradził, że zostanie też wkrótce podjęta decyzja w sprawie Władysława Łobaczewskiego, prezesa Zakładu Składowania i Unieszkodliwiania Odpadów w Krzywopłotach.

Prezes został członkiem zarządu konkurencyjnej firmy i nabył jej akcje w kwocie 5 tys. zł, co, według burmistrza Lewandowskiego, jest niedopuszczalne.